Studnia bez dna.

Większość z nas ocenia innych przez pryzmat fizyczności, dzieje się to szczególnie w fazie poznania, gdzie parę sekund decyduje o nastawieniu do drugiego człowieka. Jest sobie pewna pogodynka, która prowadzi świetny podcast, przede wszystkim ma niesamowicie zmysłowy głos, ma naprawdę zaangażowane przemyślenia, często konstruowane na bazie własnych doświadczeń a dopiero na końcu w mojej skali jest atrakcyjną kobietą xD Pani owa zniknęła na kilka miesięcy, nawet dopytywałem się jej kiedy powrót, jakiś czas temu odpisała, że wkrótce bo znów jest na zakręcie życiowym. Przyjąłem jako dobrą monetę i zapomniałem, nie moja liga żeby się angażować. Zajrzałem wczoraj, okazuje się, że podcast żyje, pani przeżyła rozstanie z partnerem co wyłączyło ją na kilka miesięcy ze światła kamer – to naturalne, mnie to zajmuje parę lat xD  Ale do czego zmierzam, otóż pani na swoim profilu instagramowym urządziła coś na przykład Q&A no i oczywiście najmocniej temat zdominowały pytania panów czy ma faceta oraz próby zaproszenia na kawę 😀 Ludzie, jeśli sądzicie, że przebijecie się do top laski zaproszeniem na kawę to szczerze wam współczuję. Mnie śmieszy – cóż zrobić?

No dobra ale do rzeczy, spermiarzy wokół są całe stada, jedni tkwią w związkach gdzie robią za dawców zasobów (pół biedy jeśli płacą za coś co jest tego warte), inni walczą o atencję gwiazdy z onlyfans, a jeszcze inni nie mają szans na jakąkolwiek interakcję a takich jest szacuję około 20%. Wysyłają zaproszenia taśmą do różnych kobiet w nadziei, że jakaś choćby ohydna i ekstremalnie zapuszczona kobieta da im szansę na bliskość – nie potępiam bo wiem jak się czują, ale nie o tym.

Autorka bloga oświadczyła, że jest singielką i nie zamierza na siłę pakować się kolejne relacje. 🙂 Spróbuję to przetłumaczyć na ludzki/męski, otóż to że pani wycofała się z życia emocjonalnego nie znaczy, że nie ma podaży kandydatów do bycia partnerem. Po prostu po licznych razach uznała, że nie ma mężczyzn, którzy są w stanie spełnić jej oczekiwania i….ma rację. Zanim napiszę o co kaman drobna podbudowa.

W karuzeli matrymonialnej liczą się w zasadzie trzy rzeczy. Wygląd, zasoby oraz perspektywy. Jako, że w świecie kobiet rządzi hipergamia to kobieta, aby znaleźć atrakcyjnego dla niej partnera musiałaby spotkać typa, który ma zasoby (PS:zasoby na tym poziomie to nie 15k + xD), jest z wyglądu arabskim szejkiem a jednocześnie ma poukładane w głowie i chce tworzyć z nią rodzinę 🙂 I nie chodzi tu o rodzinę typu szósta żona za trzysta wielbłądów, tylko realną monogamię. Pani pogodynka jest w dziesięciostopniowej skali powiedzmy dziewiątką, więc aby odczuć satysfakcję z bycia kobietą potrzebuje co najmniej męskiej dychy! Tacy osobnicy są jak najbardziej w jej zasięgu ale nie są oni przeważnie zainteresowani trwałą relacją to raz a także obce im są najczęściej tematy typu sprzątanie po sobie, czy chociażby wspólne gotowanie. Takie cechy posiadają ludzie z uszkodzonym fizycznie genotypem ale wynika to wyłącznie z ich słabości a nie dobrych cech charakteru, zresztą są oni przezroczyści dla tego typu kobiet i słusznie, dla natury liczy się wyłącznie przekazanie jak najlepszych z jej perspektywy genów, reszta jest bez znaczenia.

W efekcie tych mechanizmów pani pogodynka skasowana po raz n-ty przez kolejnego Alvaro wycofuje się zupełnie z relacji bo ma dość huśtawek emocjonalnych, kompromisów i walki o własne scenariusze. To trochę jak ja, tylko ja z innych powodów, ze względu na wiek i fizyczność nie mam szans na satysfakcjonującą mnie relację a nie zamierzam udawać jak stado wokół w imię schabowego i seksu raz na tydzień przy zgaszonej lampce, bo jak twierdzi moja sąsiadka utrzymująca bezrobotnego trutnia – każda kobita musi mieć chłopa xD Babka nie jest tępa, wspominałem o niej już kiedyś, była śpiewaczką w operze narodowej, zresztą robiła delikatny “resircz” czy bym nie podmienił trutnia ale nie potrafię odczuwać pociągu seksualnego do kobiet o 10 lat starszych od siebie a udawać jak truteń nie zamierzam. xD

Seks osób mocno dojrzałych mnie brzydzi, podobnie jak Beksińskiego. Zastanawiam się jak tu zakończyć, żeby znów nie było pesymistycznie? Ech, może tak, że dziś był wyjątkowo piękny dzień nad Bałtykiem, przeżyłem wspaniały spacer lasem oraz zachód Słońca nad klifem – dla takich chwil ze słuchawkami na uszach, w których Fish przypomina starą kliszę warto żyć. Serio 🙂

Puste plaże, to jest TO!

pozdrawiam

Rafał

Rafał Skonecki