Miałem dziś otworzyć sezon narciarski w Spytkowicach, ale że późno wstałem to nastąpiła zmiana planów. Spytkowice Ski położone w przesmyku między Gorcami a Beskidem Żywieckim kuszą mnie od jakiegoś czasu. Dlaczego? Bo jest kanapa to po pierwsze, bo trasy są łatwe i dobrze przygotowane a to ważne na rozgrzewkę przed skokiem w Dolomity, bo wprost z wyciągu można podziwiać majestat Diablaka i wreszcie jest tam fajny kompleks SPA z basenem, co pozwala po dniu na deskach “dobić się” w przyjemnej atmosferze sielanki w naprawdę niewygórowanej cenie. No cóż? Jutro też jest dzień, za to dziś postanowiłem odwiedzić starego znajomego…który majaczy na zdjęciu w tle. 🙂
Rabka, Nidzica, Czorsztyn.
https://goo.gl/photos/D7sWGneS9s391vjz5