Dziewczynka z hotelu Excelsior.

Dystopicznego kina ciąg dalszy, właśnie 35mm.online przypomniało bardzo dobrą interpretację opowiadania Eustachego Rylskiego o tym samym tytule. Obraz ten mimo paru niedociągnięć typu podłożenie głosu Anny Dymnej do gry debiutującej w głównej roli Natalii Kopczyńskiej jest jak dla mnie fenomenem, który pierwszy raz oglądałem z otwartą buzią w połowie lat dziewięćdziesiątych. Oczywiście film zbiera mierne oceny, szczególnie od osób mało wrażliwych, które albo nie rozumieją przekazu albo oczekują czegoś innego. Najśmieszniejsze jest to, że na wielu forach związanych z literaturą Rylskiemu zarzuca się, że opowiadanie to jest gloryfikacją pedofili, no bo przecież każda karyna i każdy cep musi sobie dopowiedzieć, że fascynacja starego człowieka i młodziutkiej dziewczyny musi być zawsze podszyta seksualnością. Zresztą komentujący często nie zdają sobie sprawy, że de facto cała historia się Janowi wyłącznie przyśniła i niekoniecznie musiała zdarzyć się w rzeczywistości. Dodajmy kapitalną muzykę Preisnera i mamy dopełnienie całości. Czytaj dalej „Dziewczynka z hotelu Excelsior.”

Sen to, czy rzeczywistość…

Ech, codzienny konflikt między tym co czujesz a tym co jest racjonalne nie pozwala zasnąć. Jak co noc na pół jawie i śnie snujesz nierealne wizje jej i siebie, tak od lat, doskonale wiesz, że to kompletna mrzonka i mimo to budzisz się w nocy kilka razy a właściwie to budzi cię sen o domu, którego zakamarki doskonale znasz a których nigdy nie doświadczyłeś w realu, nie mniej jednak zapadając po raz n-ty w ten odrętwiały stan doskonale wiesz jak się poruszać po jego pokojach, nawet jeśli z czasem ulegają one destrukcji, trzeba się tam dostawać używając technik alpinistycznych itp. Wchodząc tam po raz n-ty wiesz co musisz sprzątnąć, co pachnie jak zawsze, która szklanka gdzie stoi, a co jest niespodziewane. Jest to tak realne, że nie wiesz czy to sen czy jawa… Czytaj dalej „Sen to, czy rzeczywistość…”

Ty nie jesteś chamem, ty tylko nie masz na ryju.

Ostatnio na tubce ktoś próbował nakłonić jednego z obecnych liderów redpilla w Polsce na debatę z jego anglojęzycznym odpowiednikiem ale reprezentującym blackpilla, oczywiście nie udało się, czy to z powodu braku umiejętności lingwistycznych, czy też z powodów fundamentalnych? Nie wiem, ale domyślam się. Tak czy inaczej wpadłem na naprawdę gruby kanał kolesia podpisującego się jako Wheat Wafless. xD Jego obserwacje są na tyle celne, że o ile nie zabraknie mi weny to spróbuję co jakiś czas spolonizować te treści tak samo jak przed ponad dziesięciu laty robiłem to z tekstami Laury Palmatier. Czytaj dalej „Ty nie jesteś chamem, ty tylko nie masz na ryju.”

Żuraw i czapla.

Pobawiłem się trochę montażem i obróbką no i mamy! Żuraw i czapla!

Nie jest to Pewex, ale wydaje mi się, że ogląda się to znacznie lepiej niż to co leżało na Chomiku.

Bardzo fajne kino z czasów, gdy relacje międzyludzkie były jeszcze normalne. Fenomenalna gra Katarzyny Chrzanowskiej oraz Dariusza Domareckiego (ktoś wie, co z Panem Dariuszem?). Do tego odrobina mazurskiej bryzy oraz szczypta bieszczadzkiej przygody, okraszona dużą dawką warszawskiego słońca z połowy lat osiemdziesiątych. Uwielbiam wracać do tamtych chwil! Zwróćmy uwagę, że muzykę do filmu napisał nieznany wtedy jeszcze prawie nikomu Michał Lorenc, mamy również znakomity utwór Stanisława Soyki – Dlaczego uciekasz. Film na podstawie powieści Krystyny Siesickiej – Zapałka na zakręcie.

Cieszę się, że krótko, bo krótko, ale udało mi się załapać na normalność. 🙂

Miłość zmieniona w kamień.

Kiedy dziś rozkoszowałem się słońcem i letnią bryzą w hamaku rozwieszonym nad brzegiem Świdra w podwarszawskim Otwocku na mojej playliście pojawił się Billy Idol i Sweet Sixteen. Przypomniałem sobie, że już dawno miałem opisać historię będącą inspiracją do powstania tego znakomitego kawałka i chyba dziś nadszedł ten czas. Świat jest wręcz pisany historiami mężczyzn, którzy zakochani i jednocześnie świadomi faktu, że nigdy nie będą w stanie być atrakcyjni dla swoich wybranek przekuwali własne niespełnienie w wielkie rzeczy. Akt hiperkompensacyjny tak pięknie opisany przez Zdzisława Beksińskiego to bardzo silny mechanizm, dlatego że pozwala przetrwać żyjąc nadzieją. Spotkałem trochę kobiet w swoim życiu i część z nich, ta bardziej świadoma zdawała sobie sprawę,że nie potrafi kochać, cierpiąc z tego powodu ale jednocześnie wiedząc,że to co czują w danej chwili nawet nie stało koło męskiej wersji tego fenomenu. To nie jest próba wbicia szpilki komukolwiek, tylko fakt, który wyciągnąłem na podstawie rozmów i empirycznych doświadczeń potwierdzanych przez same zainteresowane. Miłość kobiety bywa krucha, jest podszyta chwilą ,momentem, układem odniesienia. Gdy ona mówi ci przyjacielu,że cię kocha to nie kłamie, tylko że to jest ważne tylko TU i TERAZ, podobnie jak dwudziestominutowy bilet w metrze. Miejcie to na uwadze panowie, bo to pozwala uniknąć rozczarowań i błagam, nie łączcie tego z przywiązaniem, współczuciem,  kredytem hipotecznym, dziećmi, litością, strachem, wspólnym interesem, czy czymkolwiek podobnym, co ludzie utożsamiają z miłością, a co powoduje,że trwają ze sobą, często do śmierci.Sprawa mocniej komplikuje się kiedy masz niecałe 160 cm wzrostu i ważysz 45kg będąc mężczyzną. Jeśli do tego potrafisz racjonalnie myśleć (poza sferą emocjonalną) jak nasz dzisiejszy bohater Edward Leedskalnin, będący inspiracją dla Billego Idola do nagrania wspomnianego na wstępie utworu, to wiesz, że jedyne co ci zostało po chwilowym dostaniu się do nieba i zrzuceniu w czeluście piekieł, to przekucie uczucia w kamień. I tak też zrobił Edward budując fenomen podziwiany do dziś – Koralowy Zamek. Najlepsze jest to, że do końca wierzył w to,że jeśli dokona czegoś niezwykłego to zaimponuje swojej wybrance. Niestety w świecie, w którym przyszło nam żyć to tak niestety nie działa…liczy się wyłącznie ewolucja gatunku a nie szczęście jednostek.

Czytaj dalej „Miłość zmieniona w kamień.”

Rafał Skonecki