Pieprzenie kotka, za pomocą młotka.

Życie większości z nas to kwintesencja tytułu tego felietonu. 🙂 Był pewien koleś z jajami, którego historia dość cienko osądziła na bazie poszlak i powierzchownie, co jest dość powszechne na ziemi, tej ziemi. Tym gościem był…Edward Gierek. Tak, tak otóż ten facet jako jeden z nielicznych stał mocno na ziemi mimo całej socjotechniki jakiej używał z pełną premedytacją celem zapędzania bydła do stada. Jako, że nasze geopolityczne położenie między dwoma nacjami, które z racji własnych nacjonalizmów i niedorozwinięcia w zakresie pojmowania rzeczywistości postanowiło nas anihilować jako społeczność, jedyną opcją na przetrwanie nas jako ludzi, a nie narodu była pięść. Gangster jest tak skonstruowany, że rozumie jedynie prawo pięści, czego dowiedziono nie raz w historii, ostatnio zrobił to pan Chamberlain machający papierem o wartości srajtaśmy, twierdząc jednocześnie, że przywiózł pokój. Wszelkie podziały, religie, wyznania, kasty są czystym debilizmem wymyślonym wyłącznie w celu dymania jednych przez drugich, oczywiście efekt stadny i bydło tego nie rozumie, ale to temat do rozważań dla socjologów. Uwaga! Proszę nie zarzucać mi zgorzknienia, tylko raczej poszukać go u pana Chajzera, który po stracie dziecka kopie co się da i popada w ramach uprawiania polityki miłości i bycia w trendzie za wszelką cenę w czystą paranoję. Szkoda, że ten facet najnormalniej w świecie nie przeżyje żałoby, nie pogodzi się czasowo (czyli czysta iluzja) z tym co się stało, tylko zamiast tego kąsa gdzie popadnie pod płaszczykiem nowoczesności. Co tam? Ważne, że bydło to kupuje. 🙂

 

Czytaj dalej „Pieprzenie kotka, za pomocą młotka.”

Hekatomba, czy zryw narodowy?

“Celem wojny nie jest umrzeć za ojczyznę, tylko sprawić by tamci skurwiele zginęli za swoją.”

George Patton

Tą dość znaną myślą chciałbym oddać hołd wszystkim ludziom, którzy na skutek błędnych decyzji swoich przełożonych poderwali się do walki mając w rekach noże, siekiery, butelki z benzyną, przeciwko uzbrojonym i szafującym amunicją wojskom niemieckich. Nie oceniam w tym tekście Powstańców, którzy mieli szczątkową wiedzę o tym, że tak naprawdę karty zostały rozdane, nasz kraj wrzucony pod okupację sowiecką, w czasie konferencji w Teheranie, zaś ich dowódcy postanowili za pomocą hekatomby udowodnić światu, że się pomylił. Było to niczym słynna, a nie mająca nigdy miejsca w rzeczywistości szarża naszych ułanów na niemiecki zagon pancerny pod Mokrą, z tą jednak różnicą, że ta historia wydarzyła się naprawdę.

Czytaj dalej „Hekatomba, czy zryw narodowy?”

Mrok nad wiecznym miastem.

Jest późny wieczór 28 września 1978 roku. Nad wiecznym miastem świeci jasny księżyc, ostatnie ptaki szykują się do snu, liczne kawiarnie wypełnione wspaniale bawiącymi się ludźmi tętnią życiem, nadając mu jedyny w swoim rodzaju klimat. Wilczyca kapitolińska niknie w bladym świetle, wpadającym przez wąskie szczeliny w ścianach muzeum ,a wraz z nią duchy Romulusa i Remusa, zdające się majaczyć w unoszącym się powoli i majestatycznie kurzu. Jan Paweł I siedzący w wygodnym fotelu w swym watykańskim gabinecie, podniósł wzrok spoglądając na sufit i westchnął głęboko. Gdy przyjmował miesiąc wcześniej godność głowy kościoła, był pełen dobrej nadziei i wiary, wszak poświęcił Bogu i idei, w którą wierzył, całe swe życie. Był człowiekiem światłym, wykształconym, postępowym i bardzo skromnym. Uważał, że noszenie tiary jako symbolu bogactwa i przepychu nie przystoi pasterzowi ludzi mieszkających na ziemi, tej ziemi, często w ubóstwie, głodzie i strachu. Z tych samych powodów nie zgadzał się na noszenie w lektyce, brał udział w wielu akcjach charytatywnych, wspierał i dzielił się dobrym słowem z chorymi, był zwolennikiem legalizacji środków antykoncepcyjnych, zdając sobie sprawę z tego, że kontrola ilości narodzin jest kluczem do podniesienia poziomu życia ludzi w biednych rejonach świata. Dążył także do zjednoczenia kościoła, spotykając się z metropolitą Cerkwi Prawosławnej. Wtedy też doszło do pierwszego niespodziewanego wydarzenia. Metropolita Nowogrodzki Nikodem zmarł na zawał serca w trakcie spotkania z Papieżem. Wiedza o finansach stolicy apostolskiej w jakiej posiadanie wszedł Jan Paweł I stała się przyczyną kłopotów, z których miał już nigdy się nie wydostać…
Czytaj dalej „Mrok nad wiecznym miastem.”

Rafał Skonecki