Życie większości z nas to kwintesencja tytułu tego felietonu. 🙂 Był pewien koleś z jajami, którego historia dość cienko osądziła na bazie poszlak i powierzchownie, co jest dość powszechne na ziemi, tej ziemi. Tym gościem był…Edward Gierek. Tak, tak otóż ten facet jako jeden z nielicznych stał mocno na ziemi mimo całej socjotechniki jakiej używał z pełną premedytacją celem zapędzania bydła do stada. Jako, że nasze geopolityczne położenie między dwoma nacjami, które z racji własnych nacjonalizmów i niedorozwinięcia w zakresie pojmowania rzeczywistości postanowiło nas anihilować jako społeczność, jedyną opcją na przetrwanie nas jako ludzi, a nie narodu była pięść. Gangster jest tak skonstruowany, że rozumie jedynie prawo pięści, czego dowiedziono nie raz w historii, ostatnio zrobił to pan Chamberlain machający papierem o wartości srajtaśmy, twierdząc jednocześnie, że przywiózł pokój. Wszelkie podziały, religie, wyznania, kasty są czystym debilizmem wymyślonym wyłącznie w celu dymania jednych przez drugich, oczywiście efekt stadny i bydło tego nie rozumie, ale to temat do rozważań dla socjologów. Uwaga! Proszę nie zarzucać mi zgorzknienia, tylko raczej poszukać go u pana Chajzera, który po stracie dziecka kopie co się da i popada w ramach uprawiania polityki miłości i bycia w trendzie za wszelką cenę w czystą paranoję. Szkoda, że ten facet najnormalniej w świecie nie przeżyje żałoby, nie pogodzi się czasowo (czyli czysta iluzja) z tym co się stało, tylko zamiast tego kąsa gdzie popadnie pod płaszczykiem nowoczesności. Co tam? Ważne, że bydło to kupuje. 🙂