Zamknąć za sobą drzwi.

W okolice Augustowa wybierałem się od kilku dobrych lat skrupulatnie zbierając w sieci informacje na temat scenografii do kultowych polskich filmów, takich jak Karate po Polsku, Lato leśnych ludzi, czy 07 Zgłoś się. Motorem sprawczym tego, że w końcu się tam wybrałem był I Zlot Miłośników serialu 07 Zgłoś się, który odbył się w kultowym dla mojego pokolenia ośrodku wczasowym Skowronek. Wystarczy wejść tylko na jego teren, aby od razu poczuć jak zupełnie inaczej i lepiej podchodzono kiedyś do wypoczynku. Duży zalesiony teren, rzadko rozstawione domki, budynek restauracji usytuowany praktycznie nad samym jeziorem Sajno, duże boisko do kosza w pobliżu plaży. Oczywiście standard zapewne nie przypasuje wielbicielom dubajskiego plastiku ale mnie to zwisa, bo jak powiedział Wielki Szu – nie każda chata tworzy dom. 🙂
Czytaj dalej „Zamknąć za sobą drzwi.”

Dzieci z Kamp.

Starszy sierżant Schulz posadził majestatyczną sylwetkę Dorniera 24 na lekko pofalowanej powierzchni jeziora Resko Przymorskie. Był 5 marca 1945 roku, godzina 14:00. Od kilku dni jako pilot jednego z najpiękniejszych wodnosamolotów jakie kiedykolwiek powstały, brał udział w ewakuacji ludzi uciekających przed ofensywą armii czerwonej. W okolicy bazy Kamp (Rogowo / Mrzeżyno) tłoczyła się masa ludzi ewakuowanych z Kołobrzegu, w tym setki dzieci, które zostały wywiezione z różnych regionów bombardowanych Niemiec na Pomorze Zachodnie. Zgrabna sylwetka trzysilnikowej maszyny szybko dobiła do drewnianego pomostu, radiotelegrafista sierżant Bexte wraz z mechanikiem Friedrichem Traub i obserwatorem Ernestem Schutt-e wyskoczyli na pływaki łodzi latającej, aby przyspieszyć cumowanie. Bezruch w warunkach, gdy co chwila na niebie pojawiały się radzieckie myśliwce prażące z broni pokładowej do uciekających ludzi był bardzo niebezpieczny. Podrzucono trap i rozpoczął się paniczny boarding. Schulz nie myślał zbyt wiele, starał się odgonić czarne myśli koncentrując się na zadaniu… Czytaj dalej „Dzieci z Kamp.”

Stan równowagi.

Czyli te qualie, gdy czujesz spokój wewnętrzny i nawet pewną radość życia, kiedy słońce zabawnie tańczy za pobliskim wzgórzem rozświetlając niebo czerwoną poświatą i w tej właśnie chwili ślizgasz się na lodzie boleśnie uderzając głową w trotuar. To ma ci przypomnieć, że radość, spokój, spełnienie nie są dla ciebie. Czytam Życiopis Szulkina i łapię właśnie takie chwile równowagi bowiem wiem, że nie jestem sam w swoim postrzeganiu świata i nie muszę już czuć się tak samotnie w tłumie ludzi wokół. Ludzi, którzy wytwarzają wyłącznie szum…. Czytaj dalej „Stan równowagi.”

Rafał Skonecki