Spadająca dzietność a teoretycy.

Gdzie się obecnie nie zajrzy w odmęty sieci tak wszelkiej maści kołcze i znawcy deliberują co jest powodem spadku dzietności w krajach rozwiniętych ekonomicznie i społecznie, w tym w Polsce. Oczywiście co najmniej połowa tych kołczy nigdy nie była w związku z kobietą dłuższym niż trzy miesiące nie wspominając o posiadaniu dzieci. Dlatego pusty śmiech mnie ogarnia kiedy tego słucham bo wiem, że powodem ich tokowania jest wyłącznie chęć zdobycia atencji a nie rzeczywiste przyjrzenie się problemowi, bardziej martwią mnie zażyłe dyskusje tak zwanych randomów pod tego typu materiałami bo realizują one wtórną a nie pierwotną potrzebę analizy tematu xD Przypomina mi to trochę audycję Kuby Strzyczkowskiego w Trójce, gdzie każdy dzwoniący ma się za eksperta a resztę za debili. Ktoś powie, że mnie dotyka ten sam mechanizm 😛 Otóż nie, bowiem zapraszam do merytorycznego storpedowania moich tez, nie emocjonalnego tylko merytorycznego, hahahaha.

Czytaj dalej „Spadająca dzietność a teoretycy.”

Najlepiej się nie urodzić.

Dziś nadaję z Międzyzdrojów, uwielbiam te podróże po Polsce pociągiem, mam wtedy czas na to żeby poczytać, popatrzeć na przesuwający się krajobraz, co bardzo mnie uspokaja i oderwać się od gówna, w którym zdobywam zasoby. W moim “głównym” domu nie mogę się skupić, za to w podróży zawsze. Programowanie od dziecka zrobiło swoje – już do końca zostanę Nomadem, choć dość specyficznym bo poruszającym się między znanymi miejscami. Słucham Off Control w Trójce i dowiedziałem się właśnie, że Marianne Faithfull nie żyje, zacny wiek z mojej perspektywy bo ja nie mam szans na taki wynik, ale i tak zawsze kiedy odchodzi ktoś kto wwiercił się w mózg swoim głosem to tworzy się jakaś, taka pustka. Przedzieram się obecnie przez książkę, którą kupiłem już dawno, ale dopiero teraz przyszła jej kolej a mianowicie – Najlepiej – nie urodzić się, Davida Benatara, znanego w kręgach antynatalistów południowoafrykańskiego filozofa.
Czytaj dalej „Najlepiej się nie urodzić.”

Życiowe migawki

Miałem piękne życie, jest co wspominać, naprawdę, ale dziś mam 50 lat i już nigdy nie poczuję drżenia dziewczyny na trawie nad Wisłą w Solcu jak pierwszy raz z nią uprawiałem seks, już nigdy nie obudzę się w namiocie w środę podczas, gdy w poniedziałek miałem być w robocie, już nigdy nikt nie wzruszy się kiedy zagram na gitarze, już nigdy nie będę się czuł jak w niebie gdy śmigałem po serpentynach na Lazurowym w Audi TT z dziewczyną młodszą o 20 lat, już nigdy nie wykąpie się z nią na waleta w nocy w Saint Tropez – można tak bez końca. Ktoś powie – miałeś fajne życie, dużo kobiet, wielu znajomych a ja zapytam – i co z tego? Nie dawajcie nam nieba tylko po to żeby zepchnąć nas na koniec do piekła. Reszta to bonus – tylko to mnie obecnie napędza a każda chwila to zysk. Coś mi się przestawiło ostatnio mocno, nawet używki zupełnie odstawiłem, umiem się cieszyć idąc chodnikiem kiedy mogę sobie kopać bryłkę lodu albo zrobić kulę ze śniegu i rzucić w drzewo. Serio to chyba jest szczęście po pięćdziesiątce…

.

Może pora z tym skończyć?

Nigdy nie byłem zwolennikiem Netflixa, czasem coś obejrzałem, szczególnie jeśli znajomy mnie odwiedził i proponował skorzystanie z jego konta w ramach wieczornej socjalizacji 😉 Co prawda recenzowałem kiedyś jeden genialny film z tej platformy a mianowicie “Nie patrz w górę” ale większość produkcji tam nie pociąga mnie na tyle żebym się nad nimi rozwodził. Może pora z tym skończyć? Heh, tak mnie rąbnął ten obraz, że natychmiast zacząłem szukać wszystkiego co z nim związane w sieci i wpadłem na dwie kapitalne recenzje, jedna dwójki młodych ludzi z kanału Drugi Seans (mocno spojlerują) oraz człowieka bliższego memu pokoleniu i sąsiada z nad morza, czyli Tomasza Raczka. Uprzedzam – film powali nawet za pierwszym razem, jeśli tylko  jesteś rozbudzony emocjonalnie choć deczko więcej niż przeciętna, za to na pewno nie da się tego obrazu ogarnąć w całości i przedstawić samemu sobie spójnej wizji tego, co tam się wydarzyło po jednej projekcji! Skomplikowanie Lyncha to przedszkole przy tym co pokazał Kaufman dlatego….kupiłem właśnie książkę na podstawie której film został nakręcony 🙂 Będę wracał do niego jeszcze nie raz bo jest po prostu genialny!
Czytaj dalej „Może pora z tym skończyć?”

Rafał Skonecki