Nasz matematyczny wszechświat.

Na wstępie tego wpisu chciałem przeprosić za długą przerwę w publikacji felietonów, ale do popularności bloga umożliwiającej utrzymanie się z tego typu działalności jest mi daleko, zatem zmuszony byłem porzucić to co lubię, na rzecz tego co przynosi profity. 🙂 Po prostu, posłuchałem Prota i doszedłem do wniosku, że warto tu zostać jeszcze przez jakiś czas choćby dla samego żarcia, pomijając inne aspekty tego co nas otacza. Do napisania tej notki skłonił mnie kretyński komentarz pod moim profilem na tubce, cóż? Stado kocha iluzję, uwielbia się w niej pławić, wręcz zasypywać się brokatem z kiepskiego odpustu. Cóż? W doopę nóż, jak mawiał pewien znany członek zarządu dużej spółki giełdowej. 🙂 Wpadłem ostatnio na dość fajne badania naukowe, które w pośredni sposób dowodzą, że to co nas otacza, to czysta iluzja, projekcja, której celem jest utrzymanie nas przy życiu celem wydania potomstwa. Czy to coś złego? Szczerze mówiąc od pewnego czasu mam to w doopie. Z jakiego powodu? Bo wiem, że korzystając z mechanizmów, które samolubne geny wykorzystują celem zmuszenia nas do życia i reprodukcji, można sporo wyciągnąć z tej nanosekundy w skali wszechświata, jaką dane jest nam tu przebywać. 🙂 Jest to zresztą moim zdaniem dowód na to, że za procesem tym nie stoi żadna siła sprawcza, tylko czysty determinizm. Świat istnieje, bo musi istnieć. Prawda, że proste? Kto tego nie rozumie, proszę pisać, bo to zdanie nie jest “z dupy”, tylko temat jest dość mocno przemyślany – hasło przewodnie – stała Plancka.

z9761764qjoanna-pacula

Czytaj dalej „Nasz matematyczny wszechświat.”

Rafał Skonecki