Open road.

Krótka analiza pewnego kawałka. Jest dość banalny w przekazie, choć komentarz pewnej dziewczyny na jednym z portali pchnął ducha nadziei w moje styrane życiem trzewia 🙂

“Bardzo podoba mi się teledysk tej piosenki. Mężczyzna, z którym spotyka się Lizzie,mimo tego,że nie jest ładny i na pewno jest dużo starszy od niej, bardzo ją kocha. To w jaki sposób na nią patrzy i to w jaki sposób o nią dba… to pokazuje, jakim dobrym i kochającym jest człowiekiem. Czesze jej włosy,przytula,obejmuje ją-podoba mi się to, tak mężczyzna powinien dbać o kobietę. “

Kesha22

Tak, myślę że spora cześć z nas tak właśnie wyobraża sobie harmonię relacji. Niestety skurwiała do cna część społeczeństwa narzuca reszcie “jedynie słuszne ścieżki”. Owszem, możesz się zbuntować i odrzucić to goowno, ale wówczas czeka cię alienacja. Tu nie ma przesiadek – albo wsiadasz do Ship of Fools, o którym traktował Robert Plant albo wypadasz z gry na zawsze. Czytaj dalej „Open road.”

Rafał Skonecki