Algorytmy genetyczne.

Takie luźne przemyślenia na koniec albo początek dnia…

Przecież można się w każdej chwili wylogować – dogłębne zrozumienie tego fenomenu pewnego pięknego poranka po nieprzespanej nocy zapewniło mi spokój wewnętrzny do końca. Kiedyś trochę kombinowałem w ramach projektu z programowaniem algorytmami genetycznymi – ciekawe doświadczenie biorąc pod uwagę wyniki.. Szkoda, że sztuczna inteligencja nie doszła jeszcze do poziomu, kiedy fragmenty populacji, które my jako ludzie tworzymy nie nabierają samoświadomości.

Wnioski z tego epizodu?

Najbardziej niesamowite jest promowanie przez dobór naturalny tych osobników, którzy odczuwają większy ból. Przy nieskończonych iteracjach dziedziczenia tej cechy okazuje się, ze celem istnienia jest niemal wyłącznie ból. Innymi słowy ewolucja gatunku w dłuższej perspektywie dąży wyłącznie do eskalacji cierpienia.

Algorytmy genetyczne

 

Open road.

Krótka analiza pewnego kawałka. Jest dość banalny w przekazie, choć komentarz pewnej dziewczyny na jednym z portali pchnął ducha nadziei w moje styrane życiem trzewia 🙂

“Bardzo podoba mi się teledysk tej piosenki. Mężczyzna, z którym spotyka się Lizzie,mimo tego,że nie jest ładny i na pewno jest dużo starszy od niej, bardzo ją kocha. To w jaki sposób na nią patrzy i to w jaki sposób o nią dba… to pokazuje, jakim dobrym i kochającym jest człowiekiem. Czesze jej włosy,przytula,obejmuje ją-podoba mi się to, tak mężczyzna powinien dbać o kobietę. “

Kesha22

Tak, myślę że spora cześć z nas tak właśnie wyobraża sobie harmonię relacji. Niestety skurwiała do cna część społeczeństwa narzuca reszcie “jedynie słuszne ścieżki”. Owszem, możesz się zbuntować i odrzucić to goowno, ale wówczas czeka cię alienacja. Tu nie ma przesiadek – albo wsiadasz do Ship of Fools, o którym traktował Robert Plant albo wypadasz z gry na zawsze. Czytaj dalej „Open road.”

Rafał Skonecki