Chciałbym Ci kiedyś opowiedzieć – opowiedzieć o sobie. O straconych szansach, o wykorzystanych nadziejach, o zaprzepaszczonych chwilach, o magicznym oku w starym radiu na szafie, o nieszczelnych oknach i widoku na park. O drewnianym stoliczku, migających lampkach, narzucie w paski, wielkim, drewnianym stole i dużej szafie. O zielonej tapecie i niebieskim telefonie. Chciałbym ci opowiedzieć o Tobie w sobie…
Niestety, im dalej w życie tym gęstsza zupa obojętności, wstydu, niechęci i braku wiary. Tym zimniejsze świty i bezsensowniejsze wieczory. Gdzie błękit pokrywa nasz wstyd…
Chciałbym Ci kiedyś opowiedzieć – opowiedzieć o zieleni. O kwiatach, o prostym świecie, którego już nie ma i nie będzie, o drewnianej ławeczce, o starej kani na pieńku, o trawie i zapachu rosy, o cyplu i słońcu, o kamieniach i windzie, o główce i krzakach, o czepku i bakteriach, o zimnym powietrzu rano, gdy wszyscy jeszcze śpią. O ścieżce w górach.
Niestety, im dalej w życie tym gęstsza zupa obojętności, wstydu, niechęci i braku wiary. Tym zimniejsze świty i bezsensowniejsze wieczory. Gdzie błękit pokrywa nasz wstyd…
Chciałbym Ci kiedyś opowiedzieć o tym kim chciałem być, o starych walkmanach i nowszych kondorach, o dźwiękach, o śniegu i starej mirabelce. O zamarłych łańcuchach i skostniałych karuzelach, o ławce i ucieczce, o samotności i książkach. O odrzuceniu i pierwszej miłości, o torach, które się urywają, o kostce brukowej.
Niestety, im dalej w życie tym gęstsza zupa obojętności, wstydu, niechęci i braku wiary. Tym zimniejsze świty i bezsensowniejsze wieczory. Gdzie błękit pokrywa nasz wstyd…
Chciałbym Ci kiedyś opowiedzieć o pociągu, o piecyku, o ławce i widoku oparcia na balustradzie, uciekających drzewach w tylnej szybie w Garbusie, o blasku płomienia, o rzyganiu, o Nysach i skórach. O pokrzywach i zdjętych, sprzedanych spodniach, o pieczonych ziemniakach i szumie topoli. O drewnie, winie i śpiewie.
Niestety. Za późno. Te wszystkie chwile rozpadną się wraz ze mną w pewnej nadbiegającej z nicości godzinie…
“Będę grała tylko z nim! Albo zrywam kontrakt!” – może dlatego warto?
Ten film jak życie – jest podły, obejrzałem go kilka razy tylko dlatego, że Ona w nim gra. Ona, czy Ty? Bo sam już nie wiem…