Do widzenia, do jutra…

Uśmiechnij się! Co mam robić, żebyś się teraz uśmiechał?

Zostać na mojej planecie, porzucić swój biały zamek i przenieść się do mojego.

I będziesz się uśmiechał?

Jeżeli zostaniesz ze mną, tak. Chcę uwierzyć, że naprawdę jesteś, że istniejesz.

Jacques, nigdy nie będziemy razem….


Mylisz się, jeżeli tylko zechcesz zabiorę cię do swojego zamku,
a wtedy uwierzę we wszystko. Mój zamek jest wspaniały!
On stoi na wysokiej górze, ma tysiące lat, ja znam tam każdy kamień!
Każdy kamień!!!
Każdy kamień!!!
Wiesz co? Mam myśl.
Jeżeli kiedykolwiek będziemy się mieli rozstać,
to ty nie przyjdziesz do mnie i nie powiesz, że to już koniec,
przyjdziesz i powiesz – chcę jechać z tobą.
To będzie nasz ostatni dzień…

Jacques, znowu robisz z małą rzeczą dużą rzecz,
po co mówić teraz o rozstaniu?
Jest śmieszne, rozumiesz?
Przecież, to tak prosto…
Jacques, jedźmy już.

Po co się spieszyć?
Poczekamy do jutra, przyjdę po ciebie rano, rozumiesz?

Rano? Cieszę się. Będziesz wesoły, tak?

Na pewno!

Do widzenia.

Cześć.

Do widzenia, do jutra.
Rafał Skonecki