Tego chyba nie było? Powstało w czasach, gdy miałem przyjemność obcować z kobietą naznaczoną mężczyzną pampersem 😉 gdyby nie szybka umiejętność rozeznania w sytuacji, mógłbym popaść w niezłe tarapaty.
Otóż męski pampers jest to jeden z lepszych sposób na poderwanie współczesnej, wyemancypowanej kobiety a jak zdążyłem się zorientować wielu braci mych kochanych bardziej lub mniej świadomie wykorzystuje ten stan ku uciesze własnej a mniejszej płci pięknej – do rzeczy, zatem 😉
Otóż męski pampers odpowiada żywotnym potrzebom wykazania własnej siły i wartości wielu kobiet, które w ten sposób realizują się życiowo. Oczywiście wszystko odbywa się podświadomie, bo gdyby odbywało się świadomie to zjawisko męskich pampersów nie miałoby racji bytu, ewentualnie jedynymi osobnikami żyjącymi w symbiozie z owymi panami byłyby ich matki, przy czym nie ma znaczenia czy pan jest murarzem, cieślą czy wziętym informatykiem – chodzi o pewien schemat.
Zacznijmy, zatem od definicji “męskiego pampersa”. Nazwy tej nie wolno mylić z “facetem chusteczką” bądź “tamponem emocjonalnym”, bo są to zupełnie inne zagadnienia, które być może rozwinę, jeżeli będzie na to zapotrzebowanie. Otóż pampers, dlatego, że kojarzy mi się z takim okresem w życiu dziecka, kiedy to kupa oraz cały proces jej produkcji jest źródłem zachwytów jego mamy oraz najbliższej rodziny. Z psychologicznego punktu widzenia ważne jest, aby uwalniać napięcie a nie się powstrzymywać, bo to rodzi frustracje, zatem niektórzy w myśl tej zasady zjawisko produkcji kupy przenoszą w dorosłe życie ku uciesze pewnej grupy kobiet, które realizują się poprzez swoiste matkowanie owym kupo-producentom ciesząc się z każdego kolejnego sukcesu naszego bohatera 🙂
Męski pampers może zawierać całe spektrum zachowań typowych dla dorastającego chłopca lub tylko niektóre z nich jak np. konieczność wypłakania się w rękaw pani na zły świat i pech, który go spotyka. Mechanizm jest prosty, chodzi o uruchomienie w kobiecie zestawu emocji, które kierują ją wprost do zajęcia się i wytarcia noska biednemu misiowi. Co najlepiej u misiów łagodzi traumę konieczności pójścia do pracy lub odstawienia wódy?
Oczywiście spontaniczne bzykanko 🙂
Kółko się zamyka.
Dorastanie to długi i ciężki proces, który uczy nas przede wszystkim radzenia sobie z ograniczeniami współczesnego świata, dobrzy i odpowiedzialni rodzice stopniują dziecku wyzwania, przyzwyczajając je do brania odpowiedzialności za siebie i swoje czyny, ale co zrobić, gdy rodziców brak lub mama jest tak zapatrzona w ślicznego synka, że pozwala na wszystko i nie wymaga niczego? Cóż, pampers zazwyczaj tłumaczy swą nieudolność życiową złym środowiskiem, toksyczną matką bądź ojcem – innymi słowy szuka każdej możliwej wymówki, która zracjonalizuje jego pijawkowatość wobec świata i ludzi a zestaw wrodzonych cech manipulacyjnych ułatwia życie szczególnie kosztem naszych drogich pań, które jak wiadomo krzywdę piesków i kotków mają głęboko w sercu a co dopiero takiego przystojnego misia? Wszak jak podam mu dłoń to on wyrośnie w końcu na mężczyznę! Mojego mężczyznę! 😉 Pani nieświadomie zamienia się w mamę robiąc misiowi kolejną krzywdę, sobie przy okazji także, ale o tym później.
Zauważmy, że jedną z najcenniejszych nauk, jaką otrzymujemy w życiu jest umiejętność wstrzymywania się od natychmiastowej nagrody. Najpierw jest koncepcja, później praca a na końcu nagroda – w przypadku robienia kupy w pampersa myślenie i praca nie jest konieczna a nagroda następuje natychmiast! Czyż nie piękny mechanizm pójścia na skróty? Szkoda tylko, że to dobrze działa w czasie siedzenia na nocniku pod okiem mamy a znacznie gorzej w dorosłym życiu, no, ale, od czego są manipulacje? Wystarczy nawalić się jak szpadel, zadzwonić do pani udupionej w kompulsywne pomaganie wszystkiemu i wszystkim, napłakać, jaki to świat jest zły a ona wspaniałą i już mamy pocieszenie w postaci nagrody 🙂 A ta jest słodka zazwyczaj, ale niestety na dłuższą metę jednostronnie, choć i tego nie jestem do końca pewien.
Często bywa tak, że 30letni pan mieszka z mamą albo kobietą, która go utrzymuje mentalnie i materialnie czerpiąc korzyści z faktu heroicznego pomagania innym (pamiętajmy, że na ziemi – tej ziemi NIC nie ma za darmo) nie będąc zupełnie przygotowanym do przyjęcia wyzwań losów (już wiemy, że miał trudne dzieciństwo), konserwuje w sobie poczucie bezwartościowości i bezsensu, które często i gęsto projektuje na swoich bliskich, nie potrafi się ogarnąć w najprostszych kwestiach no, ale przecież mama czy kochanka ma zawsze dla niego obiad, 5 złotych na piwo i fajki na stole. Przecież on taki biedny, kochany, ale jaki przystojny 🙂 Typowy miś z mokrym noskiem – trzeba mu pomóc. Większość kobiet czuje odrazę widząc trzęsącą się galaretę wypełnioną lękiem i biernością, ale zawsze znajdzie się przeciwwaga, która zakonserwuje w panu schemat doprowadzając w końcu i siebie i jego do katastrofy. Pan oczywiście, co jakiś czas buntuje się dla sportu na zasadzie, ty mnie nie kochasz, nie rozumiesz – pani chwyta wyzwanie i udowadnia, że jest inaczej wszak ona jest przecież tak jak i cały świat niezwykle altruistyczna. W końcu panu bunt przechodzi, awantura wygasa i narasta pokój wypełniony buzującą oksytocyną i drgawkami rzeczonej niewiasty. Koło się zamknęło. Po pewnym czasie pani zorientowawszy się, że coś tu nie gra a najczęściej fakt, że pan żyje de facto na jej koszt emocjonalny i materialny a do tego często bywa, iż okazuje się, że pani nie jest sama w procesie pocieszania rzeczonego misia daje mu kopa w zad i bierze się w garść 😉
Jakiś problem? Absolutnie nie! Radar pampersa natychmiast namierza kolejną kandydatkę do roli dawcy a obecną stawia w rezerwie. Pampers dobrze wie, że wystarczy odczekać rok i jednym telefonem rozpieprzyć emocjonalność kobiety, która akurat buduje być może normalną relację w fajnym facetem. Koleś mówiąc o miłości ma kompletnie w dupie budujące się szczęście naszej drogiej pani, bo jest totalnym egocentrykiem skrytym pod doskonałym maskowaniem. To, że funduje jej załamanie nerwowe i łamie szansę na fajne życie jest bez znaczenia – dla niego najważniejsza jest jego kupa i nagroda za jej zrobienie a łańcuch potencjalnych mam musi być tak duży jak to możliwe. Nigdy nie wiadomo, która kiedy się zbuntuje?
Pewien mój znajomy zauroczony taką matkującą innemu panu kobietą (nie wiedział o tym, co go nieco usprawiedliwia) zaczął wpisywać się w ten schemat po pierwsze przyjmując rolę tkliwego misia współczującego całemu światu a po drugie próbując ojcować jej 🙂 Fakt, że go pani trochę okantowała na początku znajomości, twierdząc, że nie jest uwikłana w żadne ex relacji (okazało się później, że to bzdura, bo misiów było nawet dwóch – to jeden z powodów, dlaczego nie słuchamy kobiet tylko je obserwujemy – o tym, kiedy indziej), ale nie zmienia to postaci rzeczy, że dał się wpuścić w maliny tracąc pół roku życia na kopanie się z koniem (ech ten urok osobisty) 😉 Na szczęście wyszedł na prostą i ma ten czas już za sobą a nauka z tego, co wiem nie poszła w las.
Co zatem dzieje się w relacji kobieta altruista (pozorny) plus mężczyzna pampers? Otóż kobieta zaczyna wspierać swego mężczyznę-bobasa, motywuje go do szukania pracy, doradza mu w kwestiach psychologicznych, często finansuje – związek się zacieśnia. Tak by się przynajmniej wydawało. Jednak potem mężczyzna wypływa na szerokie wody i powoli zaczyna tracić zainteresowanie swoją partnerką, szczególnie zainteresowanie seksualne. I w końcu odchodzi, ku zdumieniu i przerażeniu kobiety, której świat wali się w gruzy czasem z dnia na dzień. On mnie zawiódł, oszukał i w ogóle czuję taki wstyd za siebie 🙁 Znasz to? Taaaaaaak 😀
Co gorsza taka pani projektuje później wizję mężczyzn i związków na całą populację, co powoduje okrutne konsekwencje dla niej samej i ewentualnych kolejnych partnerów.
Jak ten proces widzę ja? Kobieta zostaje matką, zajmując się uważnie męskim pampersem. Przeprowadziła partnera ze świata dziecka do świata dorosłych, wypełniając rolę, w której zawiedli rodzice. I tak została potraktowana, jak są traktowani rodzice:, gdy czuję się samodzielny, odchodzę od nich, bo mnie krępują. A już na pewno nie sypiam z kimś, kto przez długi czas zaglądał do mojego pampersa. Taki ktoś przestaje być atrakcyjny seksualnie. Oczywiście scenariusze są różne. Związek może trwać, bo mężczyźnie potrzebna jest zarówno kobieta jak i miejsce do wyładowania pampersa. Samo wyładowanie go też może różnie przebiegać. Może polegać na niekończących się narzekaniach – na szefa, na rząd, na życie. Inna wersja to ciągłe zarzuty pod adresem kobiety, że za bardzo myśli o sobie, nie o nim. No i wersja max, czyli fizyczna przemoc. Sprowokowała mnie i nie wytrzymałem! Znajome, prawda?
Powyższy mechanizm z odstawieniem partnera ze względu na to, że kogoś „ogranicza” jest typowy także dla innych układów, gdzie ktoś np. leczy się po zawodzie w innej relacji mając skrajnie niskie poczucie wartości. Po jego odzyskaniu „lekarz” idzie na śmietnik, bo jest zbędny w myśl zasady, Kali zrobił swoje Kali może odejść. Mało tego, często jest tak, że „lekarz” jest wręcz niepożądany w otoczeniu pacjenta ze względu na to, że przypomina mu własne słabości. Tak czy owak nie warto brnąć w takie układy, bo tam NIGDY nie będziemy ludźmi tylko obiektami służącymi do zaspokajania podświadomych potrzeb lub gaszenia lęków takich ludzi.
Rafał Skonecki