Fakt, że tłumaczenie takie sobie, ale z drugiej strony, to chyba dobrze oddaje ogólną treść książki. Po latach postanowiłem w końcu dotrzeć do źródeł utworu Talk Talk – Such a Shame. Tłumaczenia bywają różne, począwszy od krucjaty związanej z ochroną zwierząt a skończywszy na efekcie cieplarnianym. Prawda zaś jest taka, że Mark Hollis napisał ten utwór pod wpływem książki, która dopiero dziś leży na moim stoliku nocnym w stercie innych. Utwór pojawił się na rynku w 1984 roku i z automatu zdobył niesamowitą popularność na świecie. Polecam oryginalny klip, gdzie Marc pokazuje naturalną wrażliwość na muzykę (rzućcie okiem na jego twarz i mimikę), tego nie da się wyuczyć co próbują liczni “spece” od mowy ciała Sztuczne zabiegi z machaniem rękami, udawaniem emocji, sprzedawaniem sztucznej rzeczywistości, której prezenter za grosz nie rozumie wyglądają żenująco i śmiesznie. Nie ma takich pieniędzy, które ze złodzieja zrobią uczciwego człowieka, z kłamcy prawego a z mitomana twardo stąpającego po ziemi, tej ziemi. Pozostaje obciach, ale aby to złapać, trzeba mieć choć minimalną ludzką wrażliwość. Pędzące imadła są bez szans.
Historia opisana została przez wokalistę Talk Talk pod wrażeniem powieści Luke Rhineharta – The Dise Man – raktuje ona o lekarzu, który znudzony codziennością postanawia zmienić swój sposób życia i oprzeć go na losowości. Od czasu podjęcia tejże decyzji działa niemal wyłącznie w oparciu o rzut kostką. Od zawsze fascynuje mnie powiązanie przekazu z fundamentami jego powstania a w tym wypadku jest wyjątkowo frapujące. Aby nie spojlerować proponuję po prostu kupić wspomnianą książkę i przeczytać a następnie podzielić się opinią. A może już ktoś czytał i ma przemyślenia? Zapraszam! Póki co chyba najlepsza wersja Such a Shame jaka kiedykolwiek powstała. Zapraszam do słuchania i błagam! Nie próbujcie być kimś, kim nigdy nie będziecie z przyczyn naturalnych. To wywołuje wyłącznie śmieszność i politowanie.
pozdrawiam
Rafał
https://www.youtube.com/watch?v=poWQcBI4tOw