Czterech jeźdźców apokalipsy.

No właśnie. Nie trzech a czterech. 😉 Jak wiemy absolutnym guru w kwestii filozofii i malarstwa jest dla mnie Zdzisław Beksiński ale czy to znaczy, ze poza Mistrzem świat emocji przenoszonych przy pomocy pędzla i palety, czy też ołówka nie istnieje? Otóż istnieje jak najbardziej podobnie jak i muzyka Liszta, Mahlera do której po prostu trzeba dorosnąć. Niektórym nie uda się to nigdy, ale to nic straconego bowiem i tak nikt z nas nie ma wpływu na to jaką pozycję okupuje w tym kawałku marnej rzeczywistości, więc nie ma się za bardzo czym przejmować. Zacznijmy może od pierwszego jeźdźca, którym niewątpliwie fascynował się Zdzisław Beksiński. Żyjemy w czasach, gdy dotarcie do interesujących nas obrazów, czy treści nie stanowi problemu, zatem każdy kto choć trochę wejdzie na ścieżkę czytania z obrazu poradzi sobie z dotarciem do źródeł. Czytaj dalej „Czterech jeźdźców apokalipsy.”

Rafał Skonecki