Świat zmusza Cię by grać.

Jakiś czas temu spotkałem na FB człowieka, którego cechowało dość otwarte myślenie. W czasie wymiany zdań pod pewnym fanpagem kolejnego kołcza od wyklepywania rzeczywistości napisał coś ciekawego.

“Ja się czuję stłamszony tym, że społeczeństwo wymaga ode mnie optymizmu, podczas gdy mój na wskroś logiczny umysł wrzeszczy, że tu NIKT PERMANENTNIE nie jest szczęśliwy a jeśli nawet dłużej to tylko chwilami, za to retoryka jest taka, jakby to była kraina szczęścia! Telewizja, internet, otoczenie, pokazuje wyłącznie sztucznie zadowolonych ludzi nakazując racjonalnej mniejszości dostosowanie lub alienację. Ja tak nie chcę. Mam prawo trwać we własnym świecie, miejscu z ograniczonym do minimum lub wyeliminowanym racjonalizowaniem i wyparciem. Mam prawo czuć na plecach oddech śmierci, zapach gnijących ciał, odór rozpadającego się, porzuconego ciała. To jest prawdziwe życie a nie bal na Titanicu i gra, gra, gra, sztuczny uśmiech, uśmiech, uśmiech. Ten czas TU i TERAZ to wszystko co mamy.”

Oczywiście większość zarzuciła mu fatalizm, brak pozytywnego myślenia, gnuśność, brak werwy, kompletną miernotę i bycie “przegrywem”. Czy aby na pewno będąc sobą miast poddawać się społecznemu nurtowi udawania rzeczywistości, której  nie ma zasługujesz na miano przegrywa? Czytaj dalej „Świat zmusza Cię by grać.”

Rafał Skonecki