Jakiś czas temu spotkałem na FB człowieka, którego cechowało dość otwarte myślenie. W czasie wymiany zdań pod pewnym fanpagem kolejnego kołcza od wyklepywania rzeczywistości napisał coś ciekawego.
“Ja się czuję stłamszony tym, że społeczeństwo wymaga ode mnie optymizmu, podczas gdy mój na wskroś logiczny umysł wrzeszczy, że tu NIKT PERMANENTNIE nie jest szczęśliwy a jeśli nawet dłużej to tylko chwilami, za to retoryka jest taka, jakby to była kraina szczęścia! Telewizja, internet, otoczenie, pokazuje wyłącznie sztucznie zadowolonych ludzi nakazując racjonalnej mniejszości dostosowanie lub alienację. Ja tak nie chcę. Mam prawo trwać we własnym świecie, miejscu z ograniczonym do minimum lub wyeliminowanym racjonalizowaniem i wyparciem. Mam prawo czuć na plecach oddech śmierci, zapach gnijących ciał, odór rozpadającego się, porzuconego ciała. To jest prawdziwe życie a nie bal na Titanicu i gra, gra, gra, sztuczny uśmiech, uśmiech, uśmiech. Ten czas TU i TERAZ to wszystko co mamy.”
Oczywiście większość zarzuciła mu fatalizm, brak pozytywnego myślenia, gnuśność, brak werwy, kompletną miernotę i bycie “przegrywem”. Czy aby na pewno będąc sobą miast poddawać się społecznemu nurtowi udawania rzeczywistości, której nie ma zasługujesz na miano przegrywa?
Zadajmy sobie jedno podstawowe pytanie. Co jest celem życia? Odpowiedzi będzie tyle ile ludzi zapytanych o ten podstawowy fakt dotyczący naszej egzystencji. Zatem odpowiadam na owo pytanie jednoznacznie. Jeśli czujesz satysfakcję z własnego życia to znaczy, że wszystko jest OK. Co jednak jeśli czujesz, że w Twoim życiu coś nie gra? Czy musisz wpisać się w jeden z nurtów propagowanych przez oszołomów, ludzi, którzy poza umiejętnością manipulacji prostakami nie osiągnęli w życiu czegokolwiek? Nie. Nie musisz. Nie musisz egzystować na sznurku osób, których jedyną umiejętnością jest granie licznych ról. Zawsze możesz zostać Rafałem Skoneckiem i wybrać Mniejsze Niebo <3
Tak! Nie musisz grać, nie musisz wpisywać się w skoorwiałe o cna społeczeństwo, wystarczy że znajdziesz swoją własną ścieżkę, pozwalającą na wyizolowanie się w tak zwanego stada. 😀
Ważne abyś zachował siebie ale także zdolność do gromadzenia zasobów, nawet jeśli to Daćki robią Ci obrót a TY lansujesz się Merolem. 🙂
Drogi Kolego! Jeśli jesteś naprawdę inteligentny to NIGDY nie będziesz biedny mimo faktu, że nie musisz być qrwą na co dzień.
Amen
Rafał