Bandit Rock Party 2022 :)

NOTE: English version of this page quite good translated is over here :):

English translation for my friends

Chęć zobaczenia na żywo mojego muzycznego odkrycia tego roku, czyli szwedzkiej grupy Nestor pojawiła się niemal natychmiast po tym, gdy odsłuchałem w całości album Kids in a Ghost Town. Po prostu w moim odczuciu muzyka grupy przenosi tak w warstwie muzycznej (jak mi brakuje syntezatora we współczesnym hard rocku !) jak i słownej w najlepszy czas jaki był moim udziałem, czyli niezapomniane lata osiemdziesiąte! Bio zespołu nie będę przypominał obszernie bowiem pisałem o tym w poprzednich wpisach na temat twórczości, przypomnijmy tylko, że Nestor został założony w 1989 roku a wszyscy muzycy są znajomymi z niewielkiego miasteczka Falköping! Małomiasteczkowy spleen to jak widać nie tylko moja domena! Szukałem koncertu, na który mógłbym się wybrać i okazja pojawiła się sama, czyli rokroczna impreza organizowana w Sztokholmie przez lokalne radio nazwane a jakże Bandit Radio 🙂 Szybko kupiłem bilety, klepnąłem hotel i czekałem do wyjazdu. Okazało się, że nigdy dotychczas nie brałem udziału w tak fajnie zrealizowanym, kameralnym wydarzeniu, w dodatku darmowym.
Smaczku imprezie dodaje fakt, że w tym samym czasie odbywała się Ostrava v Plamenach xD, to znaczy podobny, tylko nieco cięższy festiwal, na który również miałem się wybrać,  aby zobaczyć na żywo Felixa i Crematory. Tak czy inaczej do Sztokholmu dotarłem wieczorem, nocowałem w butikowym hotelu w centrum, gdzie jak zawsze w Skandynawii spotkała mnie niespodzianka. Jako, że jestem introwertykiem z fobią społeczną (tak xD – wiem, że śmieszne – facet, który zarządzał zespołami ludzkimi po 200 osób –  sam ściągnąłem na siebie to piekło, bo moim przeznaczeniem była praca przy obrabiarce), to chciałem zamówić sobie cztery browarki do pokoju. Zadzwoniłem i za chwilę zjawił się miły kelner przynosząc dość dobre lokalne piwo o nazwie Mariestad oraz otwieracz, którym zamierzał otworzyć wszystkie cztery na raz bowiem w Szwecji jest taki obowiązek 🙂 czym zmusił mnie do zejścia do baru. W ogóle byłem w Szwecji uprzednio tylko raz przy okazji kursu TIR-em do Malmo, ale wtedy nie miałem czasu, po prostu się rozładowałem i wróciłem. Okazuje się, że podobnie jak w PRL do 11 w Sztokholmie nie dostanie się piwa nawet w knajpie. To i tak lepiej niż w Islandii, gdzie Vinbudin jest czynny od 16 do 18 a później pozostaje bimber i 2,5% sikacze w marketach.

Rano wstałem o 9 i natychmiast pognałem do KUNGSTRÄDGÅRDEN, gdzie miał się odbyć koncert. Bramki otwierali o 11 więc po spożyciu naprawdę dobrej kawy w pobliskiej restauracji postanowiłem odwiedzić jeszcze Vasa muzeum, gdzie można zobaczyć wydobyty wrak szwedzkiego okrętu wojennego, który w 1628 roku wypłynął z zamiarem dołączenia do floty inwazyjnej mającej zaatakować Polskę, jednak z powodu błędów konstrukcyjnych i słabej pływalności zatonął niecałe półtora kilometra od wyjścia z portu. Muzeum jak i odrestaurowany galeon robią niesamowite wrażenie a zdjęcia oddają tylko mikry fragment majestatu konstrukcji. Dość powiedzieć, że zbudowana z drewna jednostka ma maszty wysokości czwartego piętra a długość połowy niszczyciela Błyskawica przy wyporności 1200 ton. Polecam każdemu wizytę w tym miejscu bowiem prócz wraku są tam na kilku piętrach ekspozycje związane z morzem i szwedzką marynarką wojenną, można na przykład poznać warunki życia załogi, dotknąć dział okrętowych, odtworzono też prawdopodobnie na bazie DNA wygląd załogantów i odtworzono go w formie bardzo realnych manekinów. Obok dna okrętu spoczywają szkielety wydobyte z wraku w oszklonych kryptach. Przy okazji odwiedziłem też pobliskie muzeum wraków oraz przejechałem się zabytkowym tramwajem “siódemką”. 🙂

Na miejsce koncertu wbiłem około 15tej i zająłem miejsce pod samą sceną, które trzymałem już do końca przestępując z nogi na nogę ale za to miałem jedne z najlepszych punktów do utrwalenia imprezy na wideo.  Sam koncert został bardzo fajnie zorganizowany w formie pikniku z licznymi punktami gastronomicznymi,  sprzedaży gadżetów (nabyłem koszulkę a jakże!). Sami Szwedzi są fenomenalni jeśli chodzi o podejście do siebie nawzajem a tę zmianę nastawienia od wrogości do życzliwości czuje się po przekroczeniu każdej granicy na zachód, bądź północ od kartoflanej.  Nestor był tylko jednym z zespołów, który zagrał na festiwalu ale zdecydowanie przyciągnął największą widownie, zresztą jak widać na filmach Tobias potrafi ruszyć każdą publiczność swoją radością życia. Więc call the police, fire squad or anyone 😉

Koncert zleciał w oka mgnieniu, pokręciłem się jeszcze trochę po okolicy ale stanie w jednym miejscu dało mi w kość, więc wróciłem do hotelu i poszedłem spać. 🙂 Za to następny dzień to pełne zwiedzanie – rejs po okolicznych akwenach w ramach biletu komunikacji miejskiej, muzeum Nobla, muzeum zabawek, parlament, w ogóle Sztokholm to bardzo ciekawe miasto położone na czternastu wyspach spiętych podobno ponad pięćdziesięcioma mostami. W okolicy jest mnóstwo ciekawych miejsc widokowych w tym na park rozrywki Tivoli zlokalizowany w pobliżu muzeum sztuki nowoczesnej. Na koniec przyciąłem Rolling Stones wychodzących z hotelu, w niedzielę mieli mieć koncert 😉 Jak na trzy dni to full opcja!

Ale dość trucia, zapraszam na filmy z koncertu oraz do obejrzenia paru zdjęć z imprezy. Sztokholm pożegnał mnie pięknym słońcem, Warszawa przywitała ulewą. 😉

Naładowany elektrycznie

Rafał

Ważne linki:

Oficjalna strona zespołu

Nestor na FB

Rafał Skonecki