“…and there Billy the Kid will be hang by the neck, until you are dead, dead, dead.”
Do you have anything to say?
Yes, you can go to hell, hell, hell.”
Mamy 13 listopada 1859 roku w Silver City, w stanie Nowy Meksyk świeci ostre słońce. Tego dnia na świat przychodzi William Henry Bonney, jego matka pochodzi z biednej rodziny, ojciec umiera bardzo wcześnie. Młody William skazany jest na wychowanie przez kolejnych “tatusiów”, którzy licznie kręcą się wokół atrakcyjnej fizycznie matki. Największe piętno na charakterze przyszłej legendy Dzikiego Zachodu wywiera niejaki William Antrim, z zawodu rzeźnik i domorosły stolarz, którego uwielbienie do hulaszczego życia i hazardu udziela się młodemu wówczas chłopakowi. William uczęszcza do szkoły powszechnej wraz ze swym przyrodnim bratem, zajmując się głównie organizowaniem psikusów, żartów a także czytaniem, co było dość niezwykłe w owych czasach, przez co mocno rozwijał swą inteligencję. Był wysoki, ale szczupły, jeden z jego przyjaciół Anthony Conner Jr. wspominał, że mając 17 lat, wyglądał co najwyżej na 17. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, stał się on pośmiewiskiem wśród silniejszych kolegów, którzy nie rozumieli jego zamiłowania do książek, myślenia czy tańca, dzięki któremu William cieszył się atencją kobiet z Silver City. Od najmłodszych lat radził sobie w życiu korzystając z inteligencji, a nie siły. Cechowało go też swoiste poczucie humoru, które wprawiało w osłupienie niejednego wytrawnego rewolwerowca. Kpina ze śmierci, brak strachu, otwartość oraz wrodzone cechy przywódcze sprawiły, że ludzie garnęli się do niego. Nikt tak naprawdę nie wiedział, kim naprawdę był William, ani tego że wszystko co widać było na zewnątrz, było lustrzaną odpowiedzią na to co działo się w środku. Młody chłopak, po prostu wcześnie zrozumiał, że nie przetrwa będąc sobą, zatem stworzył…własne alter ego i postanowił zabawić się życiem, bez względu na konsekwencje.
Czytaj dalej „Po drugiej stronie lustra, Billy the Kid.”