Znakomity remake!

Ale tylko dla znawców i wielbicieli takiego kina 😉 Byłem dwa razy, dzień do dniu, oczywiście w moim ukochanym kinie. Lily-Rose Depp to chyba najlepiej dobrana aktorka do roli, jaką w życiu widziałem. Mroczna, zniewalająco piękna interpretacja ponadczasowej opowieści. Świetne zdjęcia, doskonale dobrana muzyka, cóż więcej pisać? Trzeba zobaczyć!

A i trzeba pamiętać żeby nie przyglądać się otchłani zbyt długo, bo ona zacznie przyglądać się tobie. Kiedy to zrozumiesz będzie już za późno.

Spadająca dzietność a teoretycy.

Gdzie się obecnie nie zajrzy w odmęty sieci tak wszelkiej maści kołcze i znawcy deliberują co jest powodem spadku dzietności w krajach rozwiniętych ekonomicznie i społecznie, w tym w Polsce. Oczywiście co najmniej połowa tych kołczy nigdy nie była w związku z kobietą dłuższym niż trzy miesiące nie wspominając o posiadaniu dzieci. Dlatego pusty śmiech mnie ogarnia kiedy tego słucham bo wiem, że powodem ich tokowania jest wyłącznie chęć zdobycia atencji a nie rzeczywiste przyjrzenie się problemowi, bardziej martwią mnie zażyłe dyskusje tak zwanych randomów pod tego typu materiałami bo realizują one wtórną a nie pierwotną potrzebę analizy tematu xD Przypomina mi to trochę audycję Kuby Strzyczkowskiego w Trójce, gdzie każdy dzwoniący ma się za eksperta a resztę za debili. Ktoś powie, że mnie dotyka ten sam mechanizm 😛 Otóż nie, bowiem zapraszam do merytorycznego storpedowania moich tez, nie emocjonalnego tylko merytorycznego, hahahaha.

Czytaj dalej „Spadająca dzietność a teoretycy.”

Najlepiej się nie urodzić.

Dziś nadaję z Międzyzdrojów, uwielbiam te podróże po Polsce pociągiem, mam wtedy czas na to żeby poczytać, popatrzeć na przesuwający się krajobraz, co bardzo mnie uspokaja i oderwać się od gówna, w którym zdobywam zasoby. W moim “głównym” domu nie mogę się skupić, za to w podróży zawsze. Programowanie od dziecka zrobiło swoje – już do końca zostanę Nomadem, choć dość specyficznym bo poruszającym się między znanymi miejscami. Słucham Off Control w Trójce i dowiedziałem się właśnie, że Marianne Faithfull nie żyje, zacny wiek z mojej perspektywy bo ja nie mam szans na taki wynik, ale i tak zawsze kiedy odchodzi ktoś kto wwiercił się w mózg swoim głosem to tworzy się jakaś, taka pustka. Przedzieram się obecnie przez książkę, którą kupiłem już dawno, ale dopiero teraz przyszła jej kolej a mianowicie – Najlepiej – nie urodzić się, Davida Benatara, znanego w kręgach antynatalistów południowoafrykańskiego filozofa.
Czytaj dalej „Najlepiej się nie urodzić.”

Życiowe migawki

Miałem piękne życie, jest co wspominać, naprawdę, ale dziś mam 50 lat i już nigdy nie poczuję drżenia dziewczyny na trawie nad Wisłą w Solcu jak pierwszy raz z nią uprawiałem seks, już nigdy nie obudzę się w namiocie w środę podczas, gdy w poniedziałek miałem być w robocie, już nigdy nikt nie wzruszy się kiedy zagram na gitarze, już nigdy nie będę się czuł jak w niebie gdy śmigałem po serpentynach na Lazurowym w Audi TT z dziewczyną młodszą o 20 lat, już nigdy nie wykąpie się z nią na waleta w nocy w Saint Tropez – można tak bez końca. Ktoś powie – miałeś fajne życie, dużo kobiet, wielu znajomych a ja zapytam – i co z tego? Nie dawajcie nam nieba tylko po to żeby zepchnąć nas na koniec do piekła. Reszta to bonus – tylko to mnie obecnie napędza a każda chwila to zysk. Coś mi się przestawiło ostatnio mocno, nawet używki zupełnie odstawiłem, umiem się cieszyć idąc chodnikiem kiedy mogę sobie kopać bryłkę lodu albo zrobić kulę ze śniegu i rzucić w drzewo. Serio to chyba jest szczęście po pięćdziesiątce…

.

Rafał Skonecki