Hipokryzja źródłem cierpienia :)

Od jakiegoś czasu obserwuję festiwal hipokryzji w wykonaniu ludzi, którzy mnie otaczają, jednak motywem do popełnienia owego tekstu był felieton zamieszczony w polskiej wersji vice.com. Wielu ludzi nawet związanych zawodowo z psychologią neguje próby unormowania zjawiska dobierania się w pary homo sapiens w oparciu o SMV. Nie szkodzi, że Dawkins wyłożył niczym dla kretynów strategie doboru naturalnego wśród ludzi, wystarczy wyparcie i negacja aby okopać się na własnych pozycjach i udając “prawilnego” egzystować jako “atencyjna” dziwka. 😀 Spokojnie, przywykłem już do obserwacji homo sapiens (w tym siebie) :P, niczym pająków na moim poddaszu, kiedy czują się królami ziemi, wpieprzając kolejną muchę. 🙂 Zatem? Zaczynamy rozbiór przypadku!

Żródło: Vice.com

Na początek załóżmy, że Pani ze zdjęcia powyżej ma te same cechy charakteru, podejście do życia, zapatrywania. Pytanie brzmi? Którą wybierasz jako mężczyzna? Jeśli odpowiesz, że panią w czerwonym to już wiem, że jesteś pieprzonym hipokrytą, jakich masa otacza nas zewsząd. Robisz to wyłącznie dlatego, aby poprzeć własną wizję o braku wpływu fizyczności na dobór naturalny. 🙂 Dobrze. Olejmy ten wątek, bowiem SMV to nie tylko wygląd, choć jest on ważną składową całości.

Skoro nie da się określić żadnych norm doboru naturalnego, bowiem ludzie są zbyt skomplikowani, to dlaczego otyli mają przepieprzone i spotykają się z dyskryminacją? Odpowiadam! Bo skurwiałe do cna, żywiące się grą społeczeństwo udaje od świtu do nocy po to, aby między innymi zdobyć przewagę nad mniej światłymi towarzyszami niedoli!

Link do zapoznania się

Jedna z moich dawnych znajomych obecnie pracuje jako HR manager w jednym z krajów arabskich mając licencjat i kiepsko mówiąc po angielsku 🙂 Ktoś powie, co w tym dziwnego? Można? Można! Pewnie jest inteligentna i wybija się ponad przeciętność. 🙂 Jasne, z tym że to studium przypadku znam doskonale i dogłębnie. Jest to osoba pozbawiona wyższych uczuć , a jedynie co posiada to nieprawdopodobnie wysokie genetycznie SMV. Po prostu – zainwestowała swoją fizyczność (oczywiście wypierając ten fakt) tak mocno jak mogła wiążąc się z “odpowiednimi” a nie “nieodpowiednimi” osobami i dziś odcina kupony. Dysonans poznawczy był elementem tego procesu – wszystko się wyprostowało w chwili trafienia na mężczyznę o odpowiednim dla niej SMV. Mało tego, założę się o ciężkie pieniądze, że pani ma dziś poczucie, że to właśnie ten, na którego czekała zaliczając po drodze setki innych. 😀

Pomyślmy zatem, że  taką samą ścieżkę kariery mógłby zrealizować pulchny Jarek z licencjatem z przyrody nieożywionej. C’mon! Bądźmy poważni! Okej, ktoś powie jednostkowy przypadek, zatem idźmy dalej!

Kolejny “case” opisany przez vice.com to Ashley. I znów pytanie do wszystkich. Idziesz ulicą, kogo zaczepisz próbując poderwać? Panią z lewej czy z prawej?

Chyba więcej nie trzeba, reszta jest we wspomnianym artykule na vice.com a mnie nie chce się strzępić języka na rzeczy dla mnie oczywiste. Nie piszę tego ze względu na  fakt bycie na marginesie życia, bo sam mam dobrą pracę, ciekawe życie i wspaniałą dziewczynę, piszę to dlatego, że nie zgadzam się na zasady, którymi kierują się ludzie i mam głęboko w doopie czy to dziecinada czy nie.

Więc może przestańmy pieprzyć o czarnej dziurze, morzu możliwości, wyborach itp.? W końcu jesteśmy dorośli i chyba czas spojrzeć prawdzie w oczy?

Dobrej nocy!

Rafał Skonecki

Link do materiału, który był inspiracją do tekstu:

Rafał Skonecki