Muzeum Historyczne w Sanoku.

Znów dziś start o 3:30. Szybka herbata przełknięta jednym haustem, z dodatkiem ulubionego soku malinowego i dwóch kostek cukru trzcinowego stawia na nogi. Ruszamy ostro w kierunku Rzeszowa, pierwszy klient czeka już o 7, zmuszając mnie do mocniejszego naciskania prawego pedału. Droga, to jak zwykle czas na wizytę w moim świecie, okraszony garścią dźwięków z wybranych płyt. Dziś na tapecie Open FM i Tunein Radio. Fajnie grają online! Spotkania zajmują mi więcej czasu niż się spodziewałem, zatem w Sanoku zjawiamy się dopiero o 15 i od razu kierujemy swoje kroki do Muzeum Historycznego, które mieści się w sanockim zamku. Zawsze, gdy tylko mam okazję, odwiedzam to miejsce. Wchodzimy do środka, klasycznie kupuję bilety i koszulkę a następnie udajemy się wprost do windy, gdzie wciskam czwórkę. Dziś tylko Beksińscy, na inne eksponaty brak czasu.

Możliwość obcowania z twórczością Mistrza, który nie bał się stanąć twarzą w twarz z prawdziwą naturą ziemi, tej ziemi i pozostać jednocześnie sympatycznym i serdecznym człowiekiem, to dla mnie czas wyjątkowy. Są takie miejsca, gdzie czuję pewną nieopisaną magię, aurę , rodzaj elitarnej rzadkości. Tak właśnie jest tu, nawet ludzie nadzorujący poszczególne ekspozycję nie zmieniają się, nadając swoją obecnością specyficzny klimat..

Mało czasu, tym bardziej, że czeka na jeszcze jedno, przyziemne zadanie. Wrzucamy ulubione danie Beksińskiego i ruszam w drogę dzieląc się z Wami tym wszystkim. Miłego wieczoru.

https://goo.gl/photos/v6kV9D679JP44tj86

Rafał Skonecki