P-38 Lighting.

No to żeby nie było, że tylko seksuologia i psychologia to dziś trochę historii 🙂

P-38 Lighting – jeden z piękniejszych samolotów jakie kiedykolwiek trafiły do produkcji. Dwusilnikowa, ciężka, mało zwrotna ale za to odporna na ostrzał i mocno uzbrojona konstrukcja. Miałem okazję podziwiać ten samolot w locie w czasie jednego z ostatnich AirShow w Radomiu, gdzie pojawił się w barwach Red Bulla – swoją drogą to hołd dla chłopaków spod znaku byka, że inwestują w takie rzeczy a nie kasują tylko hajs 😉 Admirał Isoroku Yamamoto był wojskowym geniuszem. Opracował i zrealizował plan uderzenia na amerykańską bazę w Pearl Harbor. Słynne Tora, Tora, Tora puszczone w eter przez jednego z pilotów spod znaku zachodzącego słońca oznaczało jedno – geniusz dowódcy przełożył się na pełne zaskoczenie i totalny sukces atakujących okręty japońskich samolotów.

Flota japońska składała się z 6 lotniskowców: “Akagi”, “Kaga”, “Hiryū”, “Sōryū”, “Zuikaku” i “Shōkaku”. Na pokładach stacjonowało 380 samolotów w tym 143 torpedowe, 129 bombowców nurkujących oraz 108 myśliwców. Z ośmiu amerykańskich pancerników obecnych w porcie, 5 zostało zatopionych, a pozostałe 3 odniosły lekkie uszkodzenia. Ponadto, Amerykanie utracili dwa niszczyciele i jeden stary pancernik USS “Utah” służący jako okręt pomocniczy, a wiele innych mniejszych okrętów odniosło uszkodzenia, utracili również wiele samolotów zniszczonych na lotniskach. Zwycięstwo Japonii kosztowało ją zaledwie 29 samolotów i 5 miniaturowych okrętów podwodnych oraz 65 ludzi. Nic dziwnego, że koleś posiadający tego typu umiejętność strategicznego myślenia stał się wrogiem numer jeden dla chłopaków spod znaku białej gwiazdy. Admirał Yamamoto był chroniony w szczególny sposób. Poruszał się na pokładzie bombowca Mitsubishi G4M1 Betty zawsze w asyście sześciu myśliwców Mitsubishi A6M3 Zeke bardziej znanych jako Zero 😉 Pilotami byli zawsze instruktorzy gotowi w razie niebezpieczeństwa nawet do taranowania ewentualnych atakujących agresorów i oddania życia za swojego dowódcę. Legenda admirała sprawiała, że był on przez swoich ludzi traktowany jako ktoś, bez kogo sukces kraju kwitnącej wiśni nie może się nigdy zdarzyć! Loty odbywały się zawsze po staranny rozpoznaniu i poza zasięgiem lotnictwa koalicji, tak aby ograniczyć możliwość zestrzelenia. Proszono admirała aby dowodził stacjonarnie ale on nie dawał się przekonać i osobiście nadzorował realizacje swoich założeń strategicznych.Chłopaki z białymi opaskami na czołach nie wiedzieli jednak, ze wróg czyta ich całą szyfrowana korespondencję, dzięki pracy niezwykle skutecznych kryptologów, wśród których znajdowali się też nasi bracia 😉 17 kwietnia 1943 r. Yamamoto przybył do Rabaulu na Nowej Brytanii, skąd miał się udać na inspekcję bazy Buin na Bougainville. Depeszę o celu i czasie podróży nadano z pokładu flagowego okrętu floty pancernika “Musashi” (salwa burtowa 10 ton) do wszystkich baz w rejonie Wysp Salomona. Została ona jednak przechwycona i odszyfrowana przez amerykański nasłuch radiowy w Dutch Harbor na Aleutach. Decyzja zapadła natychmiast! tylko Lighting w samobójczej misji na granicy zasięgu miał cień szansy dopaść Betty, którą podróżował admirał i wyeliminować jego geniusz z gry.Zadanie nie było łatwe. Najbliższa baza lotnictwa amerykańskiego znajdowała się na Guadalcanalu i była oddalona od Buin o 700 km. Było to na granicy zasięgu myśliwców P-38 Lighting. Aby mogły one wykonać misję, musiały zostać zaopatrzone w dodatkowe zbiorniki paliwa. Dowódca stacjonującej tam 339. eskadry myśliwskiej mjr J. Mitchell ok. 17 dostał depeszę informującą o godzinie i trasie przelotu Yamamoto, a także o sile eskorty. Nakazano w niej zestrzelenie admirała. Mitchell odbył naradę z dowódcami kluczy, porucznikami T. Lanphierem i B. Holmesem, uzgadniając miejsce i czas akcji. Punktualnie o godz. 8 z lotniska na Rabaulu wystartowały dwa bombowce Mitsubishi G4M1 Betty w asyście sześciu myśliwców Mitsubishi A6M3 Zeke, biorąc kurs na Bougainville. Pierwszy bombowiec przewoził adm. Yamamoto, drugi szefa sztabu floty adm. Ugaki. Po osiągnięciu brzegu wyspy bombowce zeszły na pułap 650 m, aby dla ewentualnych napastników lecących nad nimi zlewać się z tłem dżungli. Na granicy zasięgu porucznik T Rex Barber dopadł japoński bombowiec uprzednio przedzierając się przez rozpaczliwą obronę Zeke i posłał go ogniem działek do ziemi. Przewaga Lightingów, których było 16 była druzgocąca w stosunku do 6 japońskich myśliwców Zero. Wszyscy piloci myśliwców z kraju kwitnącej wyspy, którzy przeżyli po powrocie do bazy natychmiast popełniła seppuku. Koniec legendy admirała Yamamoto oznaczał też koniec hegemonii Japończyków na Pacyfiku. Dziś samolot, który tego dokonał latał nad moim miastem w barwach Red Bulla, za co chwała i szacunek, bo remonty i utrzymanie takich jednostek kosztuje majątek !

Pisząc tekst wspomagałem się forum dws.org.pl

Rafał Skonecki