Prognozja, czyli odwrotna strzałka czasu ;)

Z punktu widzenia fizyki teoretycznej możliwe jest istnienie świata o odwróconej entropii, czyli znamy przyszłość a nie znamy przeszłości, kubek nie roztrzaskuje się na drobne kawałki po upadku ze stołu tylko kawałki wskakują na stół tworząc kubek. Niektórzy nawet pokusili się o takie tezy, że nasz świat to rodzaj wahadła, które raz działa zgodnie z entropią a po dojściu do punktu krytycznego wszystko zaczyna działać w odwrotnym kierunku. Dla istoty rozumnej życie w odwróconej entropii nie będzie różnić się od tego, które toczymy obecnie czyli od narodzin do śmierci, w tym sensie, że ich położenie wydawałoby się tak samo normalne jak nam nasze. Przyszłość może być przeszłością i odwrotnie.

Lubię takie “mindfucki”.  🙂

Przy tej okazji krótki film na podstawie opowiadania Jacka Zajdla zatytułowanego Prognozja. Tekst ukazał się po raz pierwszy w 1968 roku w Młodym Techniku (czytało się każdy numer, a jakże!) a w pewnym sensie nawiązujący do tematu odwróconej entropii. Oczywiście świat stworzony przez autora nie wpisuje się wprost w życie na odwrotnej strzałce czasu, ale dobrze obrazuje pewne aspekty tego zagadnienia. 🙂

“To nareszcie zjawiła się kelnerka. Ospale strzepnęła ze stolika okruchy tytoniowego popiołu i czekała ze znudzoną miną.

— Proszę o piwo — powiedziałem.

— Nie ma. Zabrakło — mruknęła z rozdrażnieniem.

— Woda sodowa? — Wyszła.

Mój sąsiad był jednak dobrze zorientowany w zaopatrzeniu kawiarni w napoje chłodzące. — Czy jest w ogóle coś do picia? Zimnego, oczywiście… — spytałem z rezygnacją.

— Napój firmowy. Życzy pan? Drugi pan też?

Obaj zgodziliśmy się na ten napój. Kelnerka zniknęła, a mój sąsiad skrzywił się z niesmakiem.

— Dostanę obrzydliwą, ciepławą lurę… mruknął.

— Sądząc z pańskich poprzednich przewidywań — uśmiechnąłem się — powinno i tym razem się sprawdzić…

— Ja nie przewiduję — powiedział nagle. Ja wiem.

— Jak to? Czyżby pan był… jasnowidzem? — zażartowałem.

— W nomenklaturze parapsychologicznej tak się to nazywa — powiedział powoli. — Ja jednak inaczej określiłbym mój przypadek… Potrafię przewidzieć tylko rzeczy dotyczące mnie osobiście. Fakty, w których będę brał udział bezpośrednio, lub te, o których się w ten czy inny sposób dowiem. Nie, źle powiedziałem. Ja nie przewiduję, ja wiem… Tak jak pan wie to, co działo się z panem lub wokół pana, powiedzmy, przed godziną, przed rokiem i tak dalej…”

— Chce pan powiedzieć — zauważyłem że pan pamięta swoją przyszłość?

— Owszem, jeśli można się tak absurdalnie wyrazić, to pamiętam swą przyszłość. Wiem to, co się dopiero stanie. Nazwałbym to prognozją, dobrze brzmi…”

Rafał Skonecki