“Najstraszliwszą rzeczą wydaje mi się zakaz korzystania z WC. Nie wspominam już o mojej prostacie, ale w sprawach wydalania jestem jako ten wróbel. Podobno to cecha osobników rozrzutnych i skłonnych do dobroczynności, podczas gdy chroniczna obstrukcja ma świadczyć o wyrachowaniu i skąpstwie. Jeszcze Freud pochylił się z troską nad tym problemem i źródła jego powstania lokował w fazie oralnej. Ja jednak dziedziczę to chyba po obojgu rodzicach – po ojcu nerwicę wegetatywną (przestarzała terminologia), a po mamie regularną sraczkę.”