Sposoby destrukcji.

“Nieważne, jaki wybierasz sposób autodestrukcji. Ktoś zaszywa się w bibliotece, ktoś inny w knajpie. Rezultat w obu przypadkach – identyczny. Sposób autodestrukcji mówi jedynie o rodzaju człowieka. Powiedz mi, jaką dla siebie wybierasz ruinę, a powiem ci, kim jesteś. Innymi słowy, powiedz mi, czym wypełniasz swoją samotność: książkami, kobietami, ambicjami…? We wszystkich przypadkach punktem wyjścia jest nuda, dojścia zaś – zniszczenie.”

Emil Cioran

O pięknie.

Kult piękna jest czymś w rodzaju delikatnego tchórzostwa, subtelnej ucieczki. Czy nie kochamy go dlatego, że oddala od nas życie? Pod urokiem jakiejś sonaty czy pejzażu uwalniamy się od niego z uśmiechem bolesnej radości i marzycielską wyższością. Gdy zanurzamy się w pięknie, zostawiamy wszystko za nami; by spojrzeć życiu w twarz, musimy się odwrócić. Każde bezinteresowne, nie odnoszące się bezpośrednio do istnienia, uczucie spowalnia bieg serca. Faktycznie, co może znaczyć serce — organ czasu — wobec tego wspomnienia wieczności, jakim jest piękno!

To, co nie należy do czasu, zapiera nam dech w piersiach. Gdy samotność jest natchniona przez spektakl odgrywany przez piękno, pojawiają się cienie wieczności, a my wstrzymujemy oddech. Jakby ich opary mogły sprofanować ten nieskończony bezruch…

Emil Cioran

O pokucie.

Nic z tego, co wiemy, nie zostaje bez pokuty. Prędzej czy później drogo zapłacimy za każdy paradoks, każdą odwagę myślenia czy niedyskrecję umysłu. Ta kara, towarzysząca zawsze postępowi wiedzy, ma pewien dziwny urok. Rozdarłeś zasłonę osłaniającą nieświadomość natury? Odpokutujesz to smutkiem, nie podejrzewając nawet, gdzie jego źródło. Pozwoliłeś umknąć myśli — wstrząsającej i pełnej gróźb? Wiele twoich nocy wypełni narastająca skrucha. Zbyt wiele pytań zadałeś Bogu? Ba, to dlaczego dziwi cię ciężar nie otrzymanych odpowiedzi?

Niebezpośrednio, lecz ze względu na swoje konsekwencje, poznanie jest aktem religijnym.

Z rozkoszą oczyszczamy umysł z winy, oddając się we władzę tego, co nieuniknione. Skoro nie potrafimy uwolnić się od trucizny poznania (bo domaga się jej sam organizm, niezdolny ograniczyć jej do małych dawek) nawet z czynności odruchowych czynimy — refleksję. W ten sposób nieskończony głód umysłu znajduje odpowiednią pokutę.

Emil Cioran

Rafał Skonecki