“Gdy jedno ego napotyka drugie (lub gdy zbiera się większe ich grono), zaczynają się dramaty. Ale nawet jeśli żyjesz samotnie, i tak stwarzasz swój własny dramat. – Ilekroć użalasz się nad sobą, dramatyzujesz. – Kiedy ogarnia cię poczucie winy, albo niepokój, również jest to dramat. – Kiedy godzisz się na to, żeby teraźniejszość znikła za zasłoną przeszłości lub przyszłości, tworzysz czas psychologiczny – czyli materiał, z którego dramat powstaje. – Ilekroć nie pozwalasz obecnej chwili po prostu być, a więc odmawiasz jej należnego szacunku, także tworzysz dramat.”
Punkt widzenia.
“Niektórzy ludzie mówią, że można robić wszystko, bo żyje się tylko raz i dlatego trzeba łapać każdą okazję. Natomiast ja uważam, że właśnie dlatego, iż żyje się tylko raz, nie można robić wielu rzeczy, na przykład zawstydzających lub niegodnych, bo już nie będzie się miało drugiego życia, aby to naprawić.”
Waldemar Łysiak
Jaskrawe ubrania.
“Podobają mi się jaskrawe barwy ich ubrań, podoba mi się ich chód. I to okrucieństwo dostrzeżone naraz na twarzy którejś z nich. I niemal czyste piękno na innej twarzy, tak bardzo, tak zniewalająco kobiecej. Mają nad nami przewagę: potrafią dokładniej wszystko sobie obmyślić, są lepiej zorganizowane. Kiedy faceci oglądają mecze futbolowe, popijają piwo lub grają w kręgle, to one, kobiety, myślą o nas w skupieniu, uczą się mężczyzn i podejmują decyzje — czy nas zaakceptować, porzucić, wymienić, zabić czy po prostu opuścić. W ostatecznym rozrachunku nie ma to większego znaczenia; cokolwiek zrobią, i tak czeka nas jedynie samotność i szaleństwo.”
Miłość i nienawiść.
“Miłość i nienawiść mylą całkowicie nasz sąd; u naszych wrogów nie dostrzegamy niczego prócz wad, u drogich nam ludzi same zalety i nawet ich wady wydają nam się miłe. Podobną tajemną moc nad naszymi sądami posiada nasza korzyść, obojętne jakiego rodzaju; co z nią zgodne, ukazuje nam się wkrótce jako słuszne, sprawiedliwe, rozumne, a co z nią sprzeczne, przedstawia się nam całkiem poważnie jako niesłuszne, obrzydliwe lub niecelowe i absurdalne. Stąd tyle przesądów stanowych, zawodowych, narodowych, sekciarskich, religijnych. Hipoteza przyjęta daje nam wilcze oczy, gdy idzie o wszystko, co ją potwierdza, a czyni ślepymi na wszystko, co jej przeczy. Często w ogóle nie możemy pojąć ani zrozumieć tego, co się przeciwstawia stronie, po której stoimy, naszemu planowi, naszemu życzeniu, naszej nadziei, podczas gdy dla innych jest to całkiem jasne; natomiast to, co dla nas korzystne, bije nam z dala w oczy. Co sprzeczne z sercem, tego nie dopuszcza głowa. Przy niektórych błędach obstajemy przez całe życie i wystrzegamy się, by kiedykolwiek zbadać ich podstawy z powodu nieuświadomionej przez nas samych obawy, iż moglibyśmy odkryć, że tak długo wierzyliśmy i twierdziliśmy coś błędnie”.