Teoria de Broglie’a-Bohma po raz nty…

Na wykopie ponownie ukazało się klikbajtowe tłumaczenie artykułu z nature.com traktujące na temat fizyki kwantowej oraz “upiornej” komunikacji między splątanymi cząstkami na odległość z prędkością większą niż światła. Otóż po raz n-ty postaram się wyłożyć Państwu, że po pierwsze “Bóg” nie gra w kości a pod drugie Einstein (przykro mi) był jednak geniuszem. Ponieważ temat jest poważny to pozwolę sobie oddzielić w tekście stwierdzenia naukowe od intuicyjnej interpretacji, aby uniknąć posądzenia o nadużycie bądź propagowanie własnego przekonania. Zacznijmy od fundamentów (naukowych).

W oddziaływaniu “na odległość” nie ma nic upiornego, bo po pierwsze fotony nie podlegają działaniu czasu, a po drugie odległość w przypadku splątanych cząstek jest nieistotna, bo ich parametry bez względu na wartość, którą przyjmuje jakakolwiek cząstka z takiej pary ustaliły się w chwili ich powstania.

Amen. Rozumiecie to? Amen. Pozamiatane…. Czytaj dalej „Teoria de Broglie’a-Bohma po raz nty…”

Losowość a determinizm po ludzku :)

Jako, że porzuciłem zupełnie jakiekolwiek wypowiadanie się w kwestiach relacji damsko męskich, ze względu na to, że dla mnie po latach doświadczeń, stażu na podrywaju itp., jest to temat totalnie zgranych kart, gdzie w zasadzie wszystko jest przewidywalne do bólu, a co za tym idzie nudne do wyrzygania, postanowiłem zgłębić fundamenty tego co nas otacza na poziomie absolutnie zerowym. Od dziecka czułem, że oficjalna retoryka odnośnie mechanizmów, zasad, reguł rządzących ziemią, tą ziemią kompletnie nie koresponduje z rzeczywistością. Ze względu na to ze swoistym, charakterystycznym dla mnie “byczym zaparciem” zacząłem temat drążyć od podszewki. Na początek wyrzuciłem wszelkie religie teistyczne jako kompletne bujdy, których jedynym celem istnienia jest rżnięcie w dupy bez wazeliny własnych wyznawców. Później pojawiła się fizyka i matematyka, której to tak bardzo nie znosiłem w szkole średniej a którą pokochałem na studiach. Na dziś mimo, że jestem nadal laikiem w tej dziedzinie to mogę sobie pozwolić na pewne podsumowanie tego co do tej pory udało mi się ustalić.

Zapraszam! Czytaj dalej „Losowość a determinizm po ludzku :)”

Rafał Skonecki