Wesoły cmentarz.

Tegoroczne wakacje tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że wszystko co definiowane przez człowieka jest czysto umowne, a wszystko czym dysponujemy, to wyłącznie interpretacja tego co nas spotyka. W naszych stronach czarny kolor będący symbolem żałoby jest czymś naturalnym na cmentarzach, jednak w krajach arabskich na przykład, to biel symbolizuje ostatnie pożegnanie. Tak czy owak, niemal każda z religii zakłada rozpacz bliskich po utracie życia przez denata, co jest jednym z prostszych dowodów na niespójność religii. Odkryłem to już jako dziecko, ale ani ksiądz na religii, ani bliscy nie byli w stanie mi udzielić odpowiedzi na pytanie – czemu ci ludzie płaczą po stracie bliskiego, skoro on już jest w niebie? Dziś mógłbym próbować podpinać pod to egoizm żałobników, w fundamencie taki sam jak w wypadku podtrzymywania na siłę przy życiu ludzi w stanach wegetatywnych, co służy bardziej rodzinie niż samym zainteresowanym. Wracając jednak do meritum wpisu, to w czasie podróży na południe Europy odwiedziłem miejsce, które doskonale wpisuje się w mój obecny, skrajnie szyderczy i ironiczny obraz ludzkiej egzystencji, oraz wyznacza mój ulubiony, niebieski kolor jako symbol śmierci. Proszę państwa! Wesoły cmentarz!  🙂

Czytaj dalej „Wesoły cmentarz.”

SMV po raz n-ty :)

Ponieważ temat jest rozebrany na czynniki pierwsze od lat, a wciąż wszelkiej maści “miszcze” teoretyczni relacji damsko męskich próbują na kanwie tego fenomenu zarabiać pieniądze, to czuję się wywołany do tablicy, jako…weteran podrywaja. 🙂 Do napisania tekstu skłonił mnie wywiad z profesorem Tomaszem Szlendakiem zamieszczony na szumnie zwanej witrynie swiadomosc-zwiazow.pl 😛

Jako, że nadal w społeczeństwie a szczególnie jego męskiej części bryluje kompletna racjonalizacja tematu ze wskazaniem na to, że kobiety to dziwki bo lecą na pieniądze, spieszę z wyjaśnieniem tego fenomenu, obśmiewanego nawet przez ludzi zawodowo związanych z psychologią a nie mających pojęcia o najnowszych badaniach w tym zakresie. Chętnym polecam przejrzenie archiwalnych felietonów, są tam odnośniki do badań naukowych dowodzących, że teorie związane z SMV nie są wymysłem pryszczatych gimnazjalistów tylko rzetelnym podejściem do kwestii karuzeli matrymonialnej wśród zwierząt zwanych ludźmi. Czytaj dalej „SMV po raz n-ty :)”

Ludzie listy piszą…

“Dzień dobry, dlaczego pański świat jest taki przerażająco smutny? Proszę spojrzeć na ludzi – cieszą się, żyją, bawią. Niech pan nie popada w depresję – warto żyć.” Hmm – zdarza się co jakiś czas, że jakaś zagubiona w sieci niewiasta wpadnie na mojego bloga i od razu dostrzega kogoś, komu trzeba pomóc. Chwała jej za to, bowiem wrażliwość na ludzką krzywdę jest czymś co warto pielęgnować. Niestety, życie jest tak skonstruowane, że co rusz padamy ofiarami własnych iluzji. Często zdarza się, że za niewłaściwą ocenę okoliczności płacimy zdrowiem, czy majątkiem. Na szczęście w tym wypadku nie będzie tak źle, za to ja z przyjemnością wykorzystam to, aby wskazać gdzie leży racjonalna percepcja rzeczywistości w relacji do iluzji, którą żyje większość otaczających na artefaktów. Zaczynamy!

Czytaj dalej „Ludzie listy piszą…”

Cząstki elementarne…speachless.

Chodzi o to, że w życiu nie dostajesz tego, czego chcesz. Zamiast tego jesteś popychany i przesuwany, a ludzie próbują cię kupić. Ludzie cię obrażają. Wiesz, że to frajerzy, ale oni wygrywają, a ty nie możesz nic z tym zrobić.”

Iggy Pop

Michel Houellebecq jest znany przede wszystkim z powieści “Platforma”, której towarzyszył skandal wywołany przez Dalil Boubakeura, przewodniczącego wspólnoty muzułmańskiej we Francji. Jegomość ów zarzucał autorowi islamofobię mimo, że kwestie religii zajmują w tym dziele miejsce drugorzędne. Wytoczono mu proces (kasta rządzi, kasta radzi, kasta nigdy cię nie zdradzi – póki da się wyrwać z tego kasę), który na szczęście wygrał, uznano że jego wypowiedzi są dozwoloną krytyką religii i nie można zakwalifikować ich jako obrazy uczuć religijnych. Miał farta, trafił na myślącego sędziego. Wpadłem na Cząstki elementarne zupełnie przypadkowo, tracąc nieco zalecaną chronologię “połykania” Michela Thomasa, bo tak naprawdę nazywa się gość, który pisze wprost jak jest miast zajmować się tak zwanym słodkim pierdzeniem. Fajnie, że są na ziemi, tej ziemi ludzie, którzy potrafią spojrzeć prawdzie w oczy i nie iść na tory, tylko trwać. Jeśli do tego kotła wrzucimy jeszcze znanego alkoholika Iggy Popa, który osiągnął popularność na bazie efektu hiperkompensacyjnego to chyba mamy komplet. Zaciekawiony? Zapraszam do lektury!

 

Czytaj dalej „Cząstki elementarne…speachless.”

Życie to jedna wielka strata -naucz się z nią żyć.

Jestem po lekturze książki Judith Viorst zatytułowanej “To co musimy utracić”. Mimo, że pozycja zalatuje przez cały czas Freudem, to jest warta czasu, ze względu na to, że nie tylko opiera się na truizmach z psychoanalizy, ale też mocno poszerza spektrum mechanizmów, które są udziałem nas wszystkich. Każdy z nas doświadcza w życiu poczucia straty, jednak nasza reakcja na to zjawisko zależy od dwóch determinantów. Pierwszym jest genetyka, drugim to co nas spotkało w dzieciństwie. Rozczarowani idealiści to nie element wyjątkowości wszechświata, tylko pochodna traum z dzieciństwa. To, że uważasz się za pępek świata a jednocześnie czujesz, że nie spełnia on Twoich oczekiwań nie wynika z przypadku, tylko z zapisanych elektrycznie w synapsach mózgu odpowiednich ścieżkach. Życie na ziemi, tej ziemi, to zwykła sieć neuronowa. Relax! Nothing is under control! 🙂

Czytaj dalej „Życie to jedna wielka strata -naucz się z nią żyć.”

Rafał Skonecki