Determinizm raz jeszcze I

Zaczynamy nowy projekt, na początek determinizm. 🙂 Temat podzieliłem na parę odcinków, żeby nie zanudzać. Na tę chwilę mam cztery odcinki, jeśli chwyci będę nagrywał dalej. Jak zwykle zapraszam do dzielenia się przemyśleniami w komentarzach.

Alternatywna wersja pewnego mitu.

Dziś spróbujemy popisać krótko (bo ładna pogoda) trochę o jednym z bardziej zakodowanych w naszych głowach przysłowiu, a mianowicie:

Zdradził mnie jak Judasz!

Ponieważ nie chcę się obracać w sferze “dowodów”, bo nie uznaję za takowe zbioru mitów z baśni tysiąca i jednej nocy, a musiałbym iść w tym samym kierunku, aby podpierać swoje wywody “naukowo”, co zapewne za chwilę jakiś wielbiciel frondy zacząłby mi imputować celem obalenia diabelskiego spisku! Przyjmijmy zatem, że to co piszę poniżej to alternatywna wersja pewnej baśni. Czy bardziej realna od oryginału, czy nie, pozostawiam ocenie czytelników, z prośbą o analizę wszystkiego na bazie głębokich fundamentów osobowości ludzkiej, a nie bajek? Ooooookej? 😉

Czytaj dalej „Alternatywna wersja pewnego mitu.”

Mrok nad wiecznym miastem.

Jest późny wieczór 28 września 1978 roku. Nad wiecznym miastem świeci jasny księżyc, ostatnie ptaki szykują się do snu, liczne kawiarnie wypełnione wspaniale bawiącymi się ludźmi tętnią życiem, nadając mu jedyny w swoim rodzaju klimat. Wilczyca kapitolińska niknie w bladym świetle, wpadającym przez wąskie szczeliny w ścianach muzeum ,a wraz z nią duchy Romulusa i Remusa, zdające się majaczyć w unoszącym się powoli i majestatycznie kurzu. Jan Paweł I siedzący w wygodnym fotelu w swym watykańskim gabinecie, podniósł wzrok spoglądając na sufit i westchnął głęboko. Gdy przyjmował miesiąc wcześniej godność głowy kościoła, był pełen dobrej nadziei i wiary, wszak poświęcił Bogu i idei, w którą wierzył, całe swe życie. Był człowiekiem światłym, wykształconym, postępowym i bardzo skromnym. Uważał, że noszenie tiary jako symbolu bogactwa i przepychu nie przystoi pasterzowi ludzi mieszkających na ziemi, tej ziemi, często w ubóstwie, głodzie i strachu. Z tych samych powodów nie zgadzał się na noszenie w lektyce, brał udział w wielu akcjach charytatywnych, wspierał i dzielił się dobrym słowem z chorymi, był zwolennikiem legalizacji środków antykoncepcyjnych, zdając sobie sprawę z tego, że kontrola ilości narodzin jest kluczem do podniesienia poziomu życia ludzi w biednych rejonach świata. Dążył także do zjednoczenia kościoła, spotykając się z metropolitą Cerkwi Prawosławnej. Wtedy też doszło do pierwszego niespodziewanego wydarzenia. Metropolita Nowogrodzki Nikodem zmarł na zawał serca w trakcie spotkania z Papieżem. Wiedza o finansach stolicy apostolskiej w jakiej posiadanie wszedł Jan Paweł I stała się przyczyną kłopotów, z których miał już nigdy się nie wydostać…
Czytaj dalej „Mrok nad wiecznym miastem.”

Prywatny zakład karny.

W czasie dyskusji na pewnym szacownym forum filozoficznym, zarzucono mi, że przemawia przeze mnie skrajny determinizm, a co za tym idzie pesymizm. Nie wiem dlaczego jedno musi wynikać z drugiego, bo przecież to nie ja ustalam zasady rządzące tym światem, w dodatku nawet moja ocena owych, na zasadzie że są dobre, czy złe w żaden sposób nie wpłynie na to, że ktoś za chwilę się przewróci a inny wstanie. Po prostu takie podejście wynika z logicznej analizy tego co nas otacza. Od długiego czasu mam dodaną do ulubionych stronę Exploring the mind, jako dość ciekawie traktującą o badaniach naszego procesora centralnego. Wertując archiwalne artykuły, wpadłem na jeden ciekawy eksperyment, który moim zdaniem rozwala w całości zjawisko zwane “wolną wolą”. Jak wiadomo, myśli oraz działania ludzkiego ciała są efektem procesów chemiczno-elektrycznych zachodzących w mózgu, przy czym każdy z owych procesów począwszy od decydującego o oddychaniu a skończywszy na decyzji o wstaniu z fotela ma swoją przyczynę. Moim zdaniem praprzyczyna każdego z naszych kroków jest zaszyta w czymś, co ludzie nazywają wielkim wybuchem, kiedy to zostało zdeterminowane wszystko, co dzieje się w obserwowanej przez nas części wszechświata.


Czytaj dalej „Prywatny zakład karny.”

Czemu mity niszczą nasze życia?

Piękno logiki dwuwartościowej, polega na tym, że gimnazjalista znający zarys podstaw logicznego myślenia, może rozłożyć na łopatki prefekta watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, za którym stoi setki lat teologii i geniusz ojców kościoła.

Za każdym, ale to każdym wierzeniem, opartym na bezpodstawnych przesłankach czai się niebezpieczeństwo. Dlaczego? Bo upośledza ono w różnym stopniu naszą zdolność do podejmowania najkorzystniejszych z naszego punktu widzenia decyzji życiowych. Wyobraźmy sobie, że nagle doznajemy olśnienia i bez żadnych logicznych przesłanek zaczynamy wierzyć w otrzymanie spadku po zmarłej ciotce z Kanady o wartości 13 milionów dolarów w ciągu pół roku. Przyjmijmy również, że wiara w ten nagły napływ gotówki jest równie silna jak flagelantów w boga w czasie ich krwawej procesji, czy też pana w turbanie, który wierząc w stado dziewic po śmierci zmienia swój stan skupienia ze stałego w płynny, zabierając przy okazji za sobą kilku przypadkowych nieszczęśników.
Czytaj dalej „Czemu mity niszczą nasze życia?”

Rafał Skonecki