Smuga Cienia.

Po co cokolwiek pisać, dzielić się przemyśleniami, starać się zaszczepić samodzielność w myśleniu, krytyczną analizę, kontestowanie wszystkiego, bo tylko to jest motorem rozwoju, kiedy świat funkcjonuje na poziomie parówkowych skrytożerców? Lepiej zatopić się w dźwięki napisane przez Wojciecha Kilara do filmu Smuga Cienia. Na Mazurach można wciąż spotkać namiastkę Regina Maris w postaci Biegnącej po Falach. Bliźniacza Smuga Cienia stoi w Piszu bez masztów i czeka na kogoś, kto wyłoży parę złotych i przywróci jej życie, choć z każdym rokiem szans na to coraz mniej. Ten świat to nie moja bajka dlatego znikam, może kiedyś wrócę? Może nie.

Sopot 86

Tak się składa, że po zamordowaniu trójki przez reżim trzymający władzę w kartoflanej spora część wartościowych dziennikarzy związanych z radiem przeniosła się do sieci. Mamy Radio 357 czy choćby słuchany przeze mnie od dawna Rockserwis.fm pod egidą Piotra Kaczkowskiego związanego bardzo mocno z progresywnym nurtem w muzyce a także festiwalem InoRock, na którym miałem okazję zobaczyć i posłuchać takich perełek jak Riverside, Airbag, Bjorn Riis, Amarok, Quidam czy wspomniany w poprzednim wpisie Millenium. Od czasu do czasu słucham również Biura Piosenek Znalezionych w Radiu Kolor ze względu na osobę prowadzącego,   z którym w pewnym etapie życia połączyło mnie zajęcie. Radio Kolor rzadko skręca w stronę mocnych, ciemnych emocji prezentując raczej pozytywną stronę dźwięków, co jest bardzo przydatne, gdy już za mocno zanurzę się w refleksję wspomaganą muzyką. Zajawki albumu Kresz grupy Bluszcz słyszałem już wcześniej u Piotra Stelmacha w 357 ale to właśnie we wspomnianej audycji usłyszałem tytułowy Sopot 86 i od razu wspomnienia wróciły a są one tym dla czego warto żyć. Natychmiastowe skojarzenie z Dolce Fine Giornata i podział, który opisywałem już kilka miesięcy temu, podział na wiek,  w którym żyjesz i ten w którym wspominasz, co podobno przypisane jest innym. Kresz jest niewątpliwie perełką dla ludzi z mojego pokolenia, więc spróbujmy przelać choć część dźwięków na tekst. To nie będzie typowa recenzja bowiem zilustruję ją bardzo krótkim, enigmatycznym opisem. Absolutne mistrzostwo!

Czytaj dalej „Sopot 86”

Hal 9000

Koncert Klausa Schulze (ex Tangerine Dream) i Lisy Gerrard (ex Dead Can Dance) z Bazyliki Salezjanów przy Kawęczyńskiej w Warszawie, zarejestrowany 13 listopada 2008 roku, by Piotr Kaczkowski.  Mini Max is still alive!

Rafał Skonecki