Beksiński – Dmochowski, Listy 1999 – 2003.

Pan Piotr Dmochowski jest jednym z niewielu żyjących wciąż ludzi, którzy znali Zdzisława Beksińskiego osobiście i jednocześnie byli w stanie wniknąć dość głęboko w osobowość tego wspaniałego człowieka. Jak wszyscy wiemy Pan Dmochowski pokochał twórczość Zdzisława Beksińskiego od pierwszego wejrzenia, a miłość ta, jak można się przekonać, oglądając załączony materiał, trwa do dziś. Nowohuckie Centrum Kultury w Krakowie gości obrazy z jego kolekcji już dość długo, byłem tam już dwa razy, ale w ostatni weekend zdarzyła się prawdziwa gratka. Po pierwsze, NCK zorganizowało kuratorskie zwiedzanie wystawy, a po drugie w Krakowie pojawił się osobiście…Pan Piotr Dmochowski, człowiek, który poświęcił życie dla propagowania twórczości Mistrza! Spotkanie odbyło się na kanwie ukazania się kolejnej książki traktującej o relacjach jakie łączyły obu panów. Wszyscy, którzy dotknęli kiedykolwiek korespondencji Zdzisława Beksińskiego doskonale wiedzą, że można tam znaleźć kapitalne sentencje, które przy odrobinie wyrobienia (Mistrz sporo rzeczy daje na tacy, ale aby objąć wszystko, wymagana jest pewna podbudowa) potrafią uporządkować otaczającą nas rzeczywistość. Dziękuję Panu Dmochowskiemu za całość, ale szczególnie za krótką sentencję, którą będę cytował do końca życia…

“Beksiński był bardzo inteligentnym człowiekiem, ja znałem wielu artystów, którzy byli mistrzami w swej dziedzinie, ale ich inteligencja była zupełnie przeciętna.”

Czytaj dalej „Beksiński – Dmochowski, Listy 1999 – 2003.”

Dlaczego każdą dyktaturę szlag musi trafić?

Zaległy tekst, który z litości pozostawiłem na czas, gdy emocje opadną pojawia się dopiero dziś. Inspiracją do napisania był cytat znaleziony w książce Piotra Dmochowskiego, opisującego zjawisko odwalenia palmy ludziom, którzy na skutek determinizmu (posiadanych cech) weszli w posiadanie możliwości wpływania na umysły innych. Z przykrością stwierdzam, że większość dyktatorów to ludzie z bardzo wąskim tunelowaniem rzeczywistości, powodującym, że określone cechy pozwalają im grupować wokół siebie stado, które dotknięte prawdziwą naturą ziemi, tej ziemi, miast zadać sobie pytanie, co tu nie gra, szuka oczywistych i łatwych schematów. Takie schematy bydłu podsyłał Hitler (vide Żydzi są winni całemu złu), Lenin (kapitaliści), czy Pol Pot (tylko czerwony Laos gwarantuje równość i braterstwo 😀 ). Dyktator jest najczęściej człowiekiem o silnej osobowości, zakłóconej empatii, ale jednocześnie poprzez odpowiednie cechy charakteru potrafi grupować ludzi obitych przez życie tylko po to, by później ich wykorzystać bez skrupułów ku własnym interesom. Uczcie się ludziska historii, wówczas żaden wspaniałomyślny jełop nie będzie w stanie Was wykorzystać. Póki co wrzućmy odpowiedni screen i przejdźmy do jego omówienia. 🙂


Czytaj dalej „Dlaczego każdą dyktaturę szlag musi trafić?”

Tomek Beksiński, Portet prawdziwy.

Na książkę redaktora Wiesława Weissa czekałem z wypiekami na twarzy od dość dawna. Wiedziałem, że będę na premierze w Sanoku, chyba że powstrzyma mnie jakieś wyjątkowe zdarzenie losowe. W światku związanym z Beksińskimi wrzało już od jakiegoś czasu po pokazie Ostatniej Rodziny, gdzie Tomek został wg niektórych ocen ukazany w sposób niezgodny z rzeczywistością. Po premierze filmu,  w której uczestniczyłem z sali zadawano pytania i wówczas usłyszałem głos sprzeciwu wobec tego co zostało zaprezentowane. Okazało się, że osobą, która zwróciła uwagę scenarzyście była Ania, którą miałem okazję poznać osobiście w Sanoku. Kopalnia wiedzy i źródło niesamowitych zasobów związanych z tematem – bardzo serdecznie pozdrawiam i dziękuję za dostęp do rzeczy, które nie są publiczne.

Czytaj dalej „Tomek Beksiński, Portet prawdziwy.”

Zdzisław Beksiński – Pamiętniki.

Przebrnąłem przez kolejną pozycje, związaną z rodziną Beksińskich. Książka nie dla wszystkich, bo niemal w całości składa się z cytatów dziennika, który prowadził Mistrz pod koniec swojego życia. Liczne opisy na przykład pogody, czy temperatury, mogą wydać się niewyrobionemu czytelnikowi nudne, ale w tym właśnie tkwi sedno samotności i powolnego godzenia się z bezsensem tego, co nas otacza z punktu widzenia jednostki. Od początku do końca jesteśmy tu sami,mimo iluzji obecności innych w naszym życiu, stąd pytanie, jakie pada bardzo często, czy my naprawdę istniejemy, czy to tylko film? Pytanie w moim przekonaniu genialne. Nigdy nie liczę, że poznam na nie odpowiedź, wszak z punktu widzenia wszechświata nie jesteśmy nawet bakteriami a nasza bytność tu trwa tyle, ile mgnienie oka. Gdyby nie zakodowane instynkty walki i przetrwania, oraz programowanie polegające na oszukiwaniu samych siebie, co też jest elementem narzuconym nam z zewnątrz, nikt by nawet palcem nie kiwnął, bo każde działanie musi mieć sens. Bez motywacji wszystko jest jałowe. Tomek zrozumiał to będąc w moim wieku. Oczywiście społeczeństwo nazwie go niedostosowanym wariatem, ale to właśnie on i jemu podobni, jak chociażby Sted, czy wreszcie Edward Żentara spojrzeli prawdzie w oczy, jednocześnie mówiąc nie iluzji, która nas otacza. Zastanawiające jest, że tak mało kobiet poszło w ich ślady? Czyżby refleksja, lub jej brak spowodowany silnym instynktem? To też pozostanie bez odpowiedzi. Na koniec wrzucam wybrane fragmenty książki, nie ma sensu tego dzielić na elementy. To wszystko stanowiło życie tych ludzi, a rzeczy które opisywał Zdzisław Beksiński staną się wcześniej czy później naszym udziałem, niekoniecznie w tej samej formie. I na nic się zda obracanie wszystkiego w żart, czy koko dżambo i do przodu. Odrobina refleksji, nad tym co nas otacza, jest obowiązkiem każdego myślącego człowieka.

Galeria pochodzi z książki – Beksiński. Dzień po dniu, kończącego się życia – Jarosław Mikołaj Skoczeń.

https://goo.gl/photos/haqM6N8c4F2LWid5A

Rafał Skonecki